Papież z Afryki lub Azji? Ekspert o ryzyku
Wśród potencjalnych kandydatów na papieża wymienia się kardynałów z Azji i Afryki. Dr hab. Łukasz Fyderek z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że taki wybór byłby dla Kościoła ryzykowny, ale z drugiej strony mógłby pozytywnie przełożyć się na postrzeganie tych kontynentów.
Konklawe rozpoczyna się 7 maja. Wśród 133 uprawnionych do głosowania elektorów jest 23 kardynałów z Azji i 18 z Afryki. Część z nich jest wśród tzw. papabile, czyli potencjalnych następców Franciszka.
Jednym z faworytów jest kard. Luis Antonio Tagle z Filipin. Duchowny nazywany "Wojtyłą z Azji" cieszy się ogromną popularnością na swoim kontynencie. Dr hab. Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że wybór tego kardynała byłby dla Watykanu ryzykowny z kilku względów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy
W przypadku wyboru papieża z Filipin zwróciłbym uwagę na konflikt filipińsko-chiński, który eskaluje. To byłoby duże wzmocnienie polityczne Filipin, ale też Kościół wybierając papieża z Filipin dużo ryzykuje. Oczywiście, Filipiny mają ogromną tradycję w związku z katolicyzmem. Kościół jest tam obecny od wieków. Jednak wybór takiego papieża może utrudnić relacje Watykanu z Pekinem - wskazuje ekspert.
Dr hab. Fyderek tłumaczy, że "dla Watykanu niezwykle istotne są największe kraje świata, czyli Chiny i Indie". Wskazuje, że dotychczasowe gesty wykonywane przez papieży w stosunku do tych krajów nie są jednoznacznie oceniane. Wybór kard. Tagle mógłby utrudnić relacje z Pekinem i Delhi. Co więcej, przed papieżem z Azji już na starcie stałoby ogromne wyzwanie.
Przed takim papieżem stałoby przede wszystkim wyzwanie w Azji południowo-wschodniej. Musiałby się skupić na relacjach wokół konfliktu w na Morzu Południowochińskim. Pamiętajmy jednak, że Filipiny to główny katolicki kraj z Azji. Diaspory filipińskie obecne są w wielu innych krajach Azji i Bliskiego Wschodu, co mogłoby przynieść korzyści misyjne Kościołowi, także poza obszarem samych Filipin - tłumaczy dr hab. Fyderek.
Ekspert wskazuje jednak, że papież z Azji miałby wpływ również na relacje w innych krajach na kontynencie.
Mógłby lepiej rozumieć charakterystykę i stosunki różnych państw, zarówno Bliskiego Wschodu, jak i Dalekiego Wschodu - dodaje specjalista ds. Azji i Afryki.
Może papież z Afryki? "Pójście w stronę konserwatywnego nurtu"
Część watykanistów uważa, że konklawe może wybrać papieża z Afryki. Wśród faworytów wymienia się kard. Peter Turkson z Ghany, kard. Fridolin Ambongo Besungu i faworyt środowisk konserwatywnych, kard. Robert Sarah z Gwinei.
Wybór Kościoła afrykańskiego oznacza raczej pójście w stronę konserwatywnego nurtu w pewnych obszarach np. podejścia do osób LGBT. W innych obszarach, np. w sprawie celibatu, duchowni z tych krajów prezentują bardziej liberalne podejście niż ich odpowiednicy z innych kontynentów - zaznacza dr hab. Łukasz Fyderek, pytany jakie konsekwencje mógłby przynieść dla świata wybór papieża z Afryki.
Ekspert z Uniwersytetu Jagiellońskiego zaznacza, że taka decyzja nie jest wykluczona. Wszystko dlatego, że wpływy Kościoła w Afryce są znaczne. Tak jest np. w Nigerii czy wspomnianej Ghanie.
Dr hab. Fyderek wskazuje, że wybór Afrykanina na papieża wiąże się z prestiżem i pozytywnym wymiarem pod kątem np. działalności misyjnej. Nie oznacza to jednak, że afrykański papież będzie w stanie pogodzić zwaśnione kraje i zakończyć wojny domowe na Czarnym Kontynencie.
Niewątpliwie wybór papieża z Afryki byłby dowartościowaniem kontynentu. To miałoby też zapewne pozytywny wymiar w zakresie poszerzania czy też działalności misyjnej Kościoła katolickiego. Jeżeli chodzi o kwestie polityczne, wszystko zależy od interesów. Inaczej Kościół układa sobie stosunki z władzami niedemokratycznymi w np. Rwandzie, które rządą silną ręką, ale osiągają wzrost gospodarczy, a inaczej autorytarny system w Zimbabwe, którego represyjna natura łączy się z fatalną polityką gospodarczą.
- Większą swobodę relacji z władzami ma Kościół działający w krajach o bardziej demokratycznym ustroju jak np. Ghana. Wreszcie, mamy szczególne doświadczenie polityczne Kościoła działającego w krajach w większości muzułmańskich jak np. Czad. Kardynałowie z tych krajów mają więc bardzo zróżnicowane doświadczenia - wyjaśnia naukowiec z UJ.
Co z Ukrainą i Rosją? "Można spodziewać się zrozumienia"
Wątpliwości pod kątem wyboru papieża z Azji czy Afryki wzbudza jego możliwe podejście do Europy. Pochodzący z Argentyny papież Franciszek wielokrotnie był krytykowany za to, że nie rozumiał np. genezy konfliktu Ukrainy i Rosji.
Dr hab. Łukasz Fyderek zaznacza, że "większe wyczucie i większe zrozumienie spraw w Europie np. dotyczących wojny Rosji i Ukrainy miałby papież, który większość czasu spędziłby na Starym Kontynencie". Podkreśla, że w innym przypadku zrozumienie problemów europejskich będzie ograniczone, podobnie jak to miało miejsce w trakcie pontyfikatu Franciszka.
W jego przypadku widoczne było uformowanie w warunkach Kościoła latynoamerykańskiego, który często utożsamiał imperializm z kapitalizmem - tłumaczy ekspert z UJ.
Jednocześnie dr hab. Fyderek podkreśla, że papież z Azji mógłby się pod tym względem cechować dużo lepszym rozeznaniem i wiedzą.
Wydaje mi się, że szczególnie jeżeli chodzi o kandydatów z państw azjatyckich, można spodziewać się większego zrozumienia, choć naprawdę to jest zróżnicowana grupa - zauważa politolog i analityk spraw międzynarodowych.
Według dyrektora Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego nie warto przywiązywać dużej uwagi do samej narodowości nowego papieża.
Mamy również kardynałów z Włoch, którzy byli przez większość posługi na innych kontynentach np. w Izraelu. To oznacza, że obywatelstwo wtórne czy miejsce urodzenia nie ma tak dużego znaczenia, jak przebieg edukacji i kariery w Kościele. To kluczowe w zrozumieniu niuansów np. polityki europejskiej - zaznacza dr hab. Łukasz Fyderek.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl