Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 
aktualizacja 

PiS zablokuje dostęp do porno? Jest projekt ustawy

186

Zła wiadomość dla wielbicieli filmów dla dorosłych. Prawo i Sprawiedliwość planuje wprowadzić ustawę o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie. Projekt ten wdraża blokadę treści pornograficznych, do której zobowiązani będą dostawcy internetu.

PiS zablokuje dostęp do porno? Jest projekt ustawy
Powstaje projekt ustawy blokującej dostęp do pornografii w Internecie (Pixabay)

Ustawa ma chronić nieletnich przed niekontrolowanym dostępem do treści pornograficznych. Jak ma działać w praktyce? Dostawca internetu wprowadzi blokadę na treści o charakterze erotycznym, którą będzie mógł ściągnąć abonent — na własne życzenie.

W uzasadnieniu ustawy rządowej napisano, że "pornografia jest dużym problemem i należy się nad nią pochylić".

Dzieci i młodzież coraz częściej stykają się z pornografią. Szereg badań przeprowadzonych w Polsce wykazuje, że jest to duży problem, szczególnie w przypadku chłopców - stanowi uzasadnienie do proponowanej ustawy.

Projekt legislacyjny zakłada, że osoby zainteresowane nie będą miały problemu ze ściągnięciem blokady - o ile oczywiście będą pełnoletnie. Rządzący dodają jednak, że dzieci mają zbyt prosty dostęp do treści pornograficznych i koniecznie należy to zmienić.

Masowość zjawiska dawno już urosła do takich rozmiarów, iż należy uznać, że pornografia, przez jej łatwą dostępność dla dzieci i młodzieży, stanowi poważny problem z zakresu zdrowia publicznego - wskazuje dalsza część uzasadnienia.

Jeżeli ustawa wejdzie w życie, to dostawcy będą zobowiązani do wprowadzenia mechanizmu blokady od 1 września 2023 roku. Co istotne, blokada zostanie założona na życzenia abonenta. Dostawca ma jednak zachęcać do uruchomienia systemu blokującego.

Nie wszyscy są za tak daleko idącym zakazem.

Eksperci są nastawieni sceptycznie do ustawy. Problemem jest przede wszystkim zdefiniowanie zjawiska pornografii. W projekcie legislacyjnym przeczytamy, że treści pornograficzne to wszelkie treści ukazujące rzeczywiste lub symulowane zachowania o charakterze seksualnym, w tym prezentujące różne formy kontaktów seksualnych oraz przedstawiające organy płciowe w funkcjach seksualnych.

Wielu znawców tematu uważa też, że blokowanie to droga na skróty.

Historia z dopalaczami pokazuje, że wpisywanie na zakazaną listę kolejnych substancji nic nie daje, bo na ich miejsce pojawiają się kolejne, często jeszcze gorsze - mówi dla portalu wyborcza.pl dr hab. Aleksandra Herman z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych.

Specjaliści wskazują również na fakt, że młodzież może obejść każdą blokadę. Ich zdaniem najrozsądniejszym rozwiązaniem jest kampania edukacyjna i szczera rozmowa z dzieckiem.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić