Płonące audi na S5. Na jaw wychodzą nowe fakty
W miejscowości Żnin-Wieś, w województwie kujawsko-pomorskim, doszło do poważnego wypadku drogowego. Samochód osobowy, którym prawdopodobnie podróżował 44-letni lekarz z Gdańska, stanął w płomieniach. Mężczyzna doznał poparzeń, jednak zdołał opuścić pojazd o własnych siłach.
Najważniejsze informacje
- Wypadek miał miejsce na trasie S5 w pobliżu Żnin-Wsi.
- Kierowca, 44-letni lekarz z Gdańska, doznał poparzeń twarzy i rąk.
- Auto spłonęło po dachowaniu i wjechaniu do rowu.
Wypadek na trasie S5
Przy trasie S5, w pobliżu miejscowości Żnin-Wieś w województwie kujawsko-pomorskim, doszło do poważnego wypadku drogowego. Osobowe audi RS, prowadzone przez 44-letniego mężczyznę, wypadło z drogi, dachowało i stanęło w płomieniach. Do zdarzenia doszło 18 maja, a jego skutki okazały się bardzo poważne.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Według nieoficjalnych informacji, które podał portal brd24.pl, poszkodowanym jest kardiochirurg. Mężczyzna zdołał samodzielnie opuścić płonący pojazd, jednak odniósł rozległe oparzenia twarzy i dłoni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek na S5. Auto stanęło w płomieniach
Jak przekazał podinspektor Krzysztof Jaźwiński z Komendy Powiatowej Policji w Żninie w rozmowie z "Faktem", wstępne ustalenia wskazują, że główną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Pojazd osobowy marki audi RS, prowadzony przez 44-letniego lekarza, zjechał nagle z drogi, wpadł do przydrożnego rowu i natychmiast stanął w płomieniach.
Na szczęście kierowca podróżował sam, co ograniczyło liczbę poszkodowanych. Służby ratunkowe zareagowały błyskawicznie. Na miejsce skierowano straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Teren został szybko zabezpieczony, a poszkodowanemu udzielono pierwszej pomocy. Mężczyzna został przetransportowany drogą lotniczą do szpitala w Bydgoszczy, gdzie natychmiast rozpoczęto leczenie poważnych oparzeń twarzy i rąk.