Pokazał Kadyrowowi miejsce w szeregu. "Emocje powinny być wyłączone"
Nie milką echa słów Ramzana Kadyrowa na temat klęski rosyjskiej armii pod Łymaniem. Przywódca Czeczeni stwierdził w sobotę, że "konieczne jest podjęcie bardziej drastycznych kroków, włącznie z użyciem niskowydajnej broni nuklearnej". Teraz do wypowiedzi Kadyrowa ustosunkował się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że w takich sprawach należy wstrzymać się z pochopnymi ocenami. – Kadyrow ma prawo wyrażać swoje zdanie, ale rosyjskie podejście w kwestiach wojskowych nie powinno być oparte na emocjach – stwierdził.
Dmitrij Pieskow został poproszony o ustosunkowanie się do wypowiedzi Ramzana Kadyrowa podczas spotkania z dziennikarzami. Wypowiedź rzecznika Kremla postanowiła zacytować m.in. rosyjska RIA Nowosti.
To sprawa, która budzi wiele emocji. Szefowie regionów mają prawo wyrażać swój punkt widzenia i oceniać sytuację, ale nawet w trudnych momentach emocje powinny być wyłączone z jakiejkolwiek oceny – podkreślił rzecznik Kremla.
Pieskow krytykuje Kadyrowa. Wbił mu szpilę w sprawie broni jądrowej
Dmitrij Pieskow stwierdził przy tym, że Ramzan Kadyrow "miał i cały czas ma bardzo duży wkład w wojnę z Ukrainą, podobnie jak cała Czeczenia". Przypomniał jednak także, że "podstawą jakiegokolwiek użycia broni jądrowej jest rosyjska doktryna nuklearna".
Czytaj także: Nikt nie spytał go o zdanie. Kadyrow obrażony na Putina
Kadyrow krytykuje rosyjskie dowództwo. "Należy podjąć drastyczne kroki"
W sobotę pojawiły się doniesienia, że ukraińskie przejęły kontrolę nad Łymanem w obwodzie donieckim. Głos w sprawie klęski Rosji zabrał wtedy w mediach społecznościowych Ramzan Kadyrow.
Nie wiem, o czym ministerstwo obrony (Rosji) raportuje zwierzchnikowi sił zbrojnych (Putinowi), ale moim zdaniem należy podjąć bardziej drastyczne kroki, aż do ogłoszenia stanu wojennego na terenach przygranicznych i zastosowania niskowydajnej broni nuklearnej – napisał na Telegramie przywódca Czeczenii.
Kadyrow skrytykował także rosyjskiego dowódcę, który jest odpowiedzialny za poczynania rosyjskiej armii w obwodzie donieckim. – Obroną tego odcinka kierował dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego, generał Aleksandr Łapin. Ten sam Łapin, który dostał gwiazdę Bohatera Rosji za wzięcie Lisiczańska, chociaż de facto go tam nie było – zaznaczył.
Obejrzyj także: Czeczeni walczą po obu stronach frontu. Batalion Szejka Mansura przypuścił atak na Rosjan