Polacy w kolejce do antykwariatu. Które stare monety warte są tysiące złotych?

10

Według ekspertów stare monety od początku roku zdrożały średnio o 20 procent. Po artykule, w którym informowaliśmy, że za 10-groszówkę sprzed 40 lat można otrzymać nawet 20 tys. zł. przed drzwiami antykwariatów przez cały dzień ustawiają się kolejki. Wszystkiemu winien jest jeden drobniutki detal.

Polacy w kolejce do antykwariatu. Które stare monety warte są tysiące złotych?
10-groszówka z PRL warta nawet 20 tys. zł. (Pixabay)

Po artykule, w którym informowaliśmy, że za 10-groszówkę sprzed 40 lat można otrzymać nawet 20 tys. zł. Polacy zaczęli masowo przeszukiwać stare szafy i klasery dziadków w nadziei, że drobne z PRL okażą się życiową lokatą.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz otrzymaliśmy tyle maili z monetami PRL do wyceny, zwłaszcza że poruszenie objęło cały demograficzny przekrój: odwiedzali nas ludzie starsi, dzwonili biznesmeni w średnim wieku, pisali nastoletni posiadacze klaserów po dziadku. Wraz z monetami PRL trafiały do nas numizmaty innych okresów, niekiedy całkowicie mylnie traktowane jako nic nie warte. Jeden z klientów za kilka takich niedocenionych monet uzyskał 5000 zł, tymczasem wartość spodziewanych skarbów doby Polski Ludowej wystarczyłaby mu może na bilet tramwajowy - mówi WP Michał Niemczyk, prowadzący szturmowany antykwariat w Warszawie.

Wiele na tym rynku zależy od detalu, a opisywana we wspomnianym artykule 10-groszówka z PRL również byłaby pospolitą aluminiową monetą, gdyby nie brak znaku mennicy. O pięciocyfrowej kwocie, którą prawdopodobnie osiągnie na październikowej aukcji, decyduje pusta przestrzeń w okolicy szponów orła. Zazwyczaj w tym miejscu wybite są maleńkie litery MW wskazujące na Mennicę Warszawską.

Niespodziewana medialna kariera 10-groszówki sprawiła, że zainteresowanie monetami PRL w internecie wzrosło w tym tygodniu o ponad 250 procent. Według szacunków Google stanowi to najwyższy poziom od kilkunastu lat.

Skoro drobnostki mają największe znaczenie to na co należy zwracać uwagę żeby czegoś nie przegapić?

Tym, co błyskawicznie możemy sami sprawdzić, jest data. Jedną z najpopularniejszych monet międzywojnia, które znajdujemy w domach, jest 2 zł z wizerunkiem Piłsudskiego - z rocznika 1934 warte jest 20 zł, podczas gdy rzadszy rocznik 1936 kosztuje już 2000 zł. Podobnie jest w przypadku słynnego "rybaka", którego z datą 1974 kupuje się zwykle za kilkanaście złotych, a z 1958 r. wycenia od kilkuset złotych - informuje Michał Niemczyk.

Ekspert dodaje, że kolekcjonerzy samych "rybaków" rozróżniają nawet, czy ósemka w dacie jest wąska czy szeroka albo badają, czy w polu monety tworzy się tzw. efekt słoneczka lub ducha.

Nie czyść monet!

Pięciozłotówka przedstawiająca połów może kosztować blisko 5000 zł, jeśli zachowała menniczy połysk, jednak nigdy nie próbujmy sami szorować zakurzone znalezisko szmatką. Jak podkreśla ekspert, przypadków zarysowania lustra monety jest mnóstwo, na czele z rzadkim "rybakiem" o pięknej patynie, którą właściciel potraktował pumeksem, obniżając wartość monety z kilku tysięcy do dwóch, może pięciu złotych.

Wartości kilkunastu tysięcy złotych osiągają także oprócz pieniędzy obiegowych monety próbne, które w okresie poprzedniego ustroju wybijane były m.in. w niklu. Aby sprawdzić czy te nie są wykonane z aluminium pomoże nam magnes, przyciągający te cenniejsze metale.

Specjaliści podpowiadają, że najczęściej znajdujemy takie stare skarby w pudełkach po butach czy niciach, w zakamarkach skrzypiących wersalek, wiekowych meblach, a nawet pod parkietem. Od początku 2020 r. numizmaty gromadzone w ten czy inny sposób zdrożały średnio o 20 procent. Jak twierdzi Michał Niemczyk jest to efekt zamykania mniej opłacalnych bankowych lokat.

Zobacz także: Wędkarze szukali robaków, a znaleźli skarb
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić