Porażające słowa byłego księdza. Modli się o upadek polskiego Kościoła
Radio ZET opublikowało wstrząsający wywiad z byłym księdzem z województwa mazowieckiego. Paweł porzucił kapłaństwo po dziesięcioletniej posłudze. Dziś modli się o upadek polskiego Kościoła.
Paweł z kapłaństwem rozstał się rok temu, na początku sierpnia. Taką decyzję podjął po dziesięciu latach posługi. Dlaczego w ogóle się na nią zdecydował?
W liceum trafiłem na fajnego katechetę. Spytał, czy bym nie wystartował w olimpiadzie teologicznej. Robił awans zawodowy, więc potrzebował wykazać aktywność uczniów - wyznał w rozmowie z Radiem ZET.
- Wszyscy go lubili, więc zgodziłem się. Zająłem drugie miejsce w diecezji. Rok później – pierwsze. Pomyślałem: tematyka mnie interesuje, ksiądz fajny, czemu nie seminarium? - dodawał.
Czytaj także: Motorówką wbił się w łódź i zabił płynącą nią kobietę. "Cały czas był rozproszony przez telefon"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artur Rojek o Sanah: "Ma potencjał na karierę międzynarodową"
Jednocześnie ujawnił, że katecheta nie odradzał mu pójścia do seminarium. Jak tam było? Paweł opowiedział, że obowiązywały różne ograniczenia. Ujawnił też, że w 2010 roku pojawił się... nakaz pojechania na pogrzeb pary prezydenckiej - Marii i Lecha Kaczyńskich.
Kto nie jechał, musiał oglądać w sali kinowej. Z kolegą zostałem w pokoju. Wpadł przełożony, kazał nam dołączyć do wszystkich. Odpowiedziałem, że nawet jeśli to prezydent to nie mamy kultu jednostki i nie wolno nikogo zmuszać do bycia na pogrzebie. Wylądowałem u rektora. Wysłuchałem po raz kolejny, że jestem jak zgniłe jabłko wśród dojrzałych owoców - zaznaczył.
W pierwszej parafii przeżył traumę. "Lubił sobie wypić"
Pierwsza parafia Pawła przyniosła kolejne traumatyczne doświadczenia. - Proboszcz lubił sobie wypić. I strasznie klął. Mówił, że go tego nie oduczę. Potrafił nawet przy innych księżach wyzywać wikarych: "wy chu**, skur******, mówiłem wam w niedzielę, że trzeba wywiesić baner na rekolekcje, a nie jest wywieszony". To jedna z sytuacji. Obok siedział ksiądz rekolekcjonista i słuchał - ujawnił, cytowany przez Radio ZET.
Opisał wiele trudnych doświadczeń. Przez jakiś czas zaciskał zęby i brał leki na uspokojenie. W końcu powiedział "dość".
(...) modlę się o to, żeby polski Kościół, bo tak trzeba mówić o wersji w naszym kraju, w końcu upadł. Żeby to wszystko wróciło do korzeni, do małych wspólnot, gdzie każdy każdego szanuje, gdzie zamiast plotkowania będzie prawdziwa rozmowa - podsumował.