Pożar Marywilskiej 44 wywołały obce służby? Poseł ma podejrzenia

W niedzielny poranek tematem numer jeden stał się ogromny pożar na warszawskiej Białołęce. Ogień objął tam kompleks handlowy Marywilska 44, w którego gaszeniu brało udział ponad 200 strażaków. W opinii posła KO Witolda Zembaczyńskiego nie można wykluczyć udziału wschodnich dywersantów.

Pożar kompleksu handlowego przy ul. Marywilskiej 44 w WarszawiePożar kompleksu handlowego przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie
Źródło zdjęć: © Straż pożarna
Kamil Różycki

W niedzielę przed świtem media obiegły pierwsze nagrania z ogromnego dymu, jaki unosił się nad Warszawą. Jak się później okazało, był on spowodowany pożarem, który wybuchł w pasażu handlowym Marywilska 44 na Białołęce. W walce z żywiołem udział wzięło aż 240 strażaków, a w kluczowym momencie na miejscu było 99 wozów strażackich.

Jak poinformowali strażacy, pożar udało się opanować dopiero w okolicach godziny dziewiątej. Do końca dnia trwały czynności mające na celu pełne dogaszanie obiektu.

Pożar Marywilskiej 44. Wywołali go dywersanci?

Mimo że wciąż za wcześnie by ustalić dokładną przyczynę pożaru, już teraz pojawiają się pierwsze przypuszczenia. Jedno z nich na platformie X wygłosił poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński. Jak twierdzi polityk, ten i podobne incydenty należy analizować pod kątem działań dywersyjnych skierowanych ze wschodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nagranie z drona. Pogorzelisko na Marywilskiej 44

Pożar na Białołęce i wszelkie takie tragiczne przypadki muszą być szczegółowo analizowane przez służby specjalne. Każdy duży pożar, każda katastrofa mogą być elementem działań dywersyjnych kierowanych ze wschodu — napisał Zembaczyński.

Teza ta może mieć oparcie w ogromnym nasileniu się pożarów w ostatnich dniach. W niedzielę w samej Warszawie doszło łącznie do kilku takich incydentów. Poza pożarem kompleksu handlowego przy ul. Marywilskiej 44 spłonęła też m.in. sortownia śmieci przy ul. Wał Zawadowski na Mokotowie. W Puszczy Kampinoskiej w miejscowości Janówek ogień pochłonął 2500 m kw. lasu.

W piątek 10 maja podobny incydent miał miejsce w Siemianowicach Śląskich, podczas gdy 3 maja zapłonął zakład metalurgiczny w okolicach Berlina.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego