Pracował przy studzience kanalizacyjnej. Nagle został kopnięty w głowę

3

Do karygodnego zdarzenie doszło w centrum Katowic. Pewien 52-latek wykonywał prace przy studzience kanalizacyjnej. Gdy otwierał właz, podbiegł do niego młody mężczyzna i kopnął go w głowę. Agresora szybko zatrzymano. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Pracował przy studzience kanalizacyjnej. Nagle został kopnięty w głowę
Zatrzymany (Licencjodawca)

Do zdarzenia doszło na ulicy Warszawskiej w Katowicach. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o pobitym mężczyźnie, który wykonywał prace przy studzience kanalizacyjnej.

Z policyjnych ustaleń wynika, że kiedy 52-latek otwierał właz do studzienki, podbiegł do niego młody mężczyzna i kopnął go w głowę, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia - mówi podkom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy policjantów z Katowic.

Dodała, że "policjanci natychmiast wezwali karetkę pogotowia do rannego mężczyzny i ruszyli na poszukiwania sprawcy". Pokrzywdzony 52-latek doznał stłuczenia głowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Maja Hyży komentuje plotki o rozstaniu z partnerem!

Był pod wpływem alkoholu

Z informacji przekazanych przez policję wynika, że już kilka minut po zdarzeniu 25-letni mieszkaniec Katowic został zatrzymany, a następnie osadzony w policyjnym areszcie. Badania wykazały, że miał 2,22 promila alkoholu w organizmie.

Po wytrzeźwieniu przeprowadzono z zatrzymanym czynności procesowe - powiedziała oficer prasowy policjantów z Katowic.

Usłyszał zarzuty

Warto podkreślić, że 25-latek ma bogatą przeszłość kryminalną. Wcześniej był zatrzymywany m.in. za kradzieże, włamania, pobicie, posiadanie narkotyków, jazdę w stanie nietrzeźwości, paserstwo i oszustwo.

Podejrzanemu przedstawiono zarzut uszkodzenia ciała, za który grozi do 5 lat więzienia. Kara może zostać zwiększona z uwagi na przestępstwo o charakterze chuligańskim - podsumowuje podkom. Agnieszka Żyłka.
Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić