Punkt zero epidemii koronawirusa w Europie. Nowe informacje ze śledztwa

18

Austria. Ośrodek narciarski Ischgl w Tyrolu mógł być ogniskiem epidemii koronawirusa w Europie. Turyści pozwali kurort. Wskazują na potężne zaniedbania. Według nich to tutaj właśnie był punkt zero epidemii COVID-19. Tymczasem właściciele tamtejszych restauracji i hoteli twierdzą, że Ischgl stało się "kozłem ofiarnym”.

Punkt zero epidemii koronawirusa w Europie. Nowe informacje ze śledztwa
(Getty Images)

Ischgl. To tam mogła zacząć się pandemia koronawirusa

Narciarki kurort Ischgl w Austrii przyciągał miliony turystów nie tylko górskimi trasami, ale też inną, poza narciarką rekreacją. Tamtejsze bary i restauracje kusiły atrakcyjnymi ofertami. W górach organizowano też koncerty.

Austriacki ośrodek Ischgl mógł być jednak punktem zero koronawirusa w Europie. Jak podaje TVN, wszystko mogło się prawdopodobnie zacząć od jednego z barów. W magazynie "Polska i świat" ukazał się reportaż na temat kurortu w Tyrolu.

Ischgl zamknięto zbyt późno

Jeden z pracowników baru zachorował z końcem lutego. Jak podaje TVN, test na koronawirusa wykazał 6 marca, że jest on zakażony. Niestety, nikt tym się za bardzo nie przejął. Nie zamknięto od razu baru i nie wprowadzono żadnej kwarantanny czy izolacji. Zabawa w Ischgl trwała nadal jeszcze przez kolejne cztery dni. W rozprzestrzenianiu się koronawirusa mógł pomóc pewien gwizdek, który przekazywano sobie z ust do ust podczas zabaw.

Tymczasem po powrocie turystów z Danii, Islandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Norwegii do domów, wykryto u nich koronawirusa. Jak poinformowała 5 marca Islandia, aż 8 osób jest zarażonych koronawirusem – wszystkie wróciły właśnie z Ischgl.

Austriacy zauważyli problem zbyt późno. Jak mówił w reportażu TVN jeden z mieszkańców Ischgl, chodziło oczywiście o pieniądze – zamknięcie kurortu to utrata dochodów. Miasto zamknięto dopiero 13 marca. W tym momencie austriacka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie opieszałości władz Tyrolu. To właśnie przez nią narazili zdrowie i życie tysięcy osób.

Około 5 tys. turystów, którzy na początku marca przebywali w ośrodku narciarskim Ischgl, złożyło już pozew zbiorowy. Domagają się od władz austriackiego Tyrolu odszkodowań za narażenie ich zdrowia na łączną kwotę około 5 mln euro.

Ischgl. Uważają, że są "kozłem ofiarnym"

Właściciele hoteli i restauracji w Ischgl nie chcą jednak wierzyć, że to właśnie stąd epidemia rozlała się na całą Europę. "To miasto stało się kozłem ofiarnym. Bardziej interesujące jest obwiniać Ischgl niż inne, mniej znane kurorty" – powiedział w magazynie "Polska i świat” Patrick Aloys, właściciel hotelu w Ischgl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić