aktualizacja 

Putin wiedział, że dojdzie do ataku. Dlaczego nie reagował?

W piątek w sali koncertowej w Krasnogorsku pod Moskwą doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęło – jak wynika z najnowszych informacji – ponad 60 osób. Amerykanie już od kilku tygodni mieli ostrzegać przed niebezpieczeństwem, ale Władimir Putin zignorował ostrzeżenia. Nazwał je "szantażem".

Putin wiedział, że dojdzie do ataku. Dlaczego nie reagował?
Krwawy atak na obrzeżach Moskwy, Putin o nim wiedział? (ONS, PAP, Vasily Prudnikov)

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

W piątek ok. godz. 20.00 miejscowego czasu do sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku na obrzeżach Moskwy wtargnęli uzbrojeni napastnicy, którzy otworzyli ogień do ludzi oczekujących na rozpoczęcie koncertu rockowego. Rosyjska rządowa agencja RIA Nowosti podała, że atak rozpoczął się wrzuceniem do budynku granatu bądź bomby zapalającej. W budynku wybuchł pożar.

Wczoraj rosyjskie media informowały o co najmniej 40 ofiarach zamachu, ale z najnowszych ustaleń wynika, że tragiczny bilans wzrósł – ponad 60 osób zginęło, a 145 zostało rannych. Taką informację podały moskiewskie władze.

Amerykanie wiedzieli o zagrożeniu i informowali o nim swoich obywateli przebywających w Rosji. Już 7 marca ambasada USA w Moskwie przestrzegała obywateli USA, by unikali dużych skupisk ludzkich, również koncertów, w związku z planami ataku "ekstremistów". W piątek tę informację potwierdziła rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Strzelanina na przedmieściach Rosji. Budynek płonie
Wcześniej w tym miesiącu, rząd USA miał informacje na temat planowanego zamachu terrorystycznego - potencjalnie skierowanego przeciwko dużym zgromadzeniom, w tym koncertom - co skłoniło Departament Stanu, by wystosować publiczne ostrzeżenie dla Amerykanów w Rosji - przekazała Watson w przesłanym w piątek mediom oświadczeniu.

"Władze USA przekazały rosyjskim władzom te informacje zgodnie ze stosowaną od dawna polityką 'obowiązku ostrzegania'" - podkreśliła. Według Kanału Baza na Telegramie, alert wystosowała również ambasada Wielkiej Brytanii.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Władimir Putin mówił o "szantażu"

Z informacji przekazanych przez Kanał Meduza wynika, że rosyjski dyktator nie przejął się potencjalnym zagrożeniem. Nazwał ostrzeżenia Amerykanów "szantażem" Zachodu i próbą "zastraszenia i zdestabilizowania" rosyjskiego społeczeństwa.

Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji i autorka książki "Wowa, Wołodia, Władimir", zasugerowała, że krwawy zamach może być prowokacją rosyjskich służb. Podkreśliła, że do ataku doszło akurat w dniu, w którym Rosja po raz pierwszy nazwała to, co dzieje się na Ukrainie, nie "specjalną operacją wojskową", ale wojną.

Putin prowadzi swój naród na wojnę, więc aby go zdopingować, musiała zapłonąć ogromna hala na 6000 widzów w Krasnogorsku pod Moskwą – oceniła ekspertka w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić