Rodzinna kłótnia w Szczekocinach. 33-latka zaatakowała ojca siekierą
33-letnia mieszkanka Szczekocin (woj. śląskie) po rodzinnej kłótni zaatakowała swojego ojca siekierą. Na miejsce przyleciał śmigłowiec LPR, który zabrał rannego mężczyznę do szpitala. Za usiłowanie zabójstwa kobiecie grozi nawet dożywocie.
Do zdarzenia doszło w Szczekocinach (woj. śląskie). Przy ul. Żeromskiego w Szczekocinach 33-latka zaatakowała swojego ojca siekierą.
Zaatakowała ojca siekierą
O próbie zabójstwa napisał portal Zawiercie112. Mężczyzna przeżył atak córki, ale doznał licznych obrażeń. Na miejsce trzeba było wezwać śmigłowiec LPR.
Na emeryturę zmienili dom. Na tym zaoszczędzili tysiące
Przybyli na miejsce policjanci zajęli się rannym i wezwali pogotowie oraz zatrzymali kobietę podejrzaną o usiłowanie zabójstwa. W międzyczasie na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego — przekazuje na Facebooku Zawiercie112.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Przyczyną ataku miał być konflikt 33-latki z ojcem, który trwał od dłuższego czasu — przekazuje "Dziennik Zachodni".
Sprawę badają śledczy. Za usiłowanie zabójstwa kobiecie grozi nawet dożywocie. Niewykluczone, że trafi do aresztu.
Do podobnego ataku doszło pod koniec marca w Opolu (woj. opolskie) na osiedlu Dambonia. Mężczyzna został zaatakowany siekierą, ale udało mu się obezwładnić napastnika.
To 31- latek. Podczas zatrzymania posiadał przy sobie marihuanę i amfetaminę. Wszystkie czynności odbyły się przed prokuratorem rejonowym w Opolu, gdzie zatrzymany usłyszał zarzuty. W tej chwili odbywa karę tymczasowego aresztu na 3 miesiące - przekazuje opolska policja.
Zaatakowany mężczyzna miał pękniętą potylicę. Założono mu także kilkanaście szwów. Na co dzień jest ratownikiem.
Napastnik zaatakował z nieznanych przyczyn. Prawdopodobnie chciał rozładować emocje. W przeszłości był leczony psychiatrycznie.