Rosja domaga się wydania opozycyjnej dziennikarki. Sąd staje po stronie Kurbangalejewej
Czeski sąd w Pradze zdecydował o niewydaniu Rosji opozycyjnej dziennikarki Faridy Kurbangalejewej, ściganej za informowanie o wojnie w Ukrainie.
Czeski sąd w Pradze podjął decyzję o niewydawaniu Rosji rosyjskiej dziennikarki opozycyjnej Faridy Kurbangalejewej. Rosja oskarża ją o nawoływanie do terroryzmu oraz rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat rosyjskiej armii. Sąd uznał, że ekstradycja jest niedopuszczalna, podkreślając, że informowanie o konflikcie zbrojnym między Rosją a Ukrainą nie jest w Czechach karalne.
Obawy przed prześladowaniami i brakiem sprawiedliwego procesu
Decyzja sądu opiera się na braku gwarancji sprawiedliwego procesu w Rosji oraz obawach o możliwe prześladowania Kurbangalejewej w jej ojczyźnie. Dziennikarka, która nie uczestniczyła w rozprawie z powodów zdrowotnych, odrzuciła zarzuty jako sfabrykowane. Opuszczenie Rosji nastąpiło po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r., kiedy to zaczęto ją ścigać za informacje o rosyjskich żołnierzach walczących po stronie ukraińskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybkie ciosy na froncie. Rosjanie niczego się nie spodziewali
Farida Kurbangalejewa, pochodząca z Kazania w Tatarstanie, ukończyła studia dziennikarskie i pracowała dla rosyjskojęzycznej stacji telewizyjnej Nastojaszczeje Wriemia, będącej częścią Radia Wolna Europa. Jej działalność dziennikarska, szczególnie dotycząca ofiar rosyjskiego oblężenia miast w Ukrainie, stała się powodem ścigania przez rosyjskie władze.