Aleksander Sławiński| 
aktualizacja 

Rosjanie sfałszowali referendum konstytucyjne? UE chce śledztwa

14

Przez cały miniony tydzień Rosjanie głosowali w referendum w sprawie zmian w konstytucji. To poprawka, która umożliwi Władimirowi Putinowi sprawowanie władzy aż do 2036 roku. Referendum poszło po myśli władz. Wiele organizacji ma jednak wątpliwości co do sposobu jego przeprowadzenia.

Rosjanie sfałszowali referendum konstytucyjne? UE chce śledztwa
Rosyjskie organizacje pozarządowe donoszą o wielu nieprawidłowościach w czasie wyborów oraz przemocy ze strony policji. (Alexander Ryumin / TASS / Forum, RM, Alexander Ryumin / TASS / Forum)

Unia Europejska wezwała rząd Rosji do przyjrzenia się raportom na temat nieprawidłowości w referendum konstytucyjnym. Trwało aż tydzień, od 24 czerwca do 1 lipca.

Według oficjalnych wyników zmiany poparła przygniatająca większość obywateli - niemal 78 procent zagłosowało za ponad dwustoma zmianami w konstytucji, które m.in. umożliwią Władimirowi Putinowi, aby po zakończeniu jego bieżącej kadencji, w 2024 roku, sprawował prezydenturę jeszcze przez kolejnych dwanaście lat - do 2036 roku.

Czytaj także:

Referendum konstytucyjne w Rosji

Wiele organizacji i dziennikarzy zgłaszało jednak, że w wielu komisjach wyborczych dochodziło do rażących nieprawidłowości, a osoby, które chciały kontrolować proces wyborczy były zastraszane i wyrzucane z budynków.

Otrzymaliśmy wiele zgłoszeń na temat niewłaściwego przeprowadzenia wyborów. Chodzi między innymi o przemoc wobec głosujących, głosowanie dwa razy, łamanie tajności głosowania oraz przemoc policji wobec dziennikarzy, którzy chcieli obserwować przebieg referendum - mówił rzecznik Unii, Peter Stano, dodając, że Bruksela oczekuje, że Rosja "zajmie się tymi oskarżeniami".

Referendum, w którym wzięło udział 65 proc. mieszkańców Rosji, przez wielu krytyków, związanych m.in. z Radiem Swoboda, było od początku uznawane za "ustawione", a władze nie przewidywały innej możliwości niż zgodę obywateli na zaproponowane zmiany.

Świadczyć o tym ma m.in. fakt, że w rosyjskich księgarniach już na kilka tygodni przed początkiem głosowania były dostępne wydania zmienionej konstytucji, a Kreml ogłosił zwycięstwo jeszcze przed oficjalnym zakończeniem głosowania.

Według opozycyjnej organizacji "Niet!" w dwóch największych miastach kraju - Moskwie i Petersburgu, większość mieszkańców odrzuciła poprawki. Oficjalnie jednak w obu miastach zwyciężyła opcja na "tak".

Władze Rosji oraz Centralna Komisja Wyborcza zaprzeczają oskarżeniom. Kierująca CKW Ewa Pamfilowa zapewniła w czasie ogłoszenia wyników, że wybory były "w pełni uczciwe" oraz zgodne z demokratycznymi procedurami.

Zobacz także: Rosja pręży muskuły. Wojsko na paradzie Dnia Zwycięstwa

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić