Rosyjscy żołnierze się zbuntowali. Po oddziale nie ma śladu

Oddział rosyjskiej armii, który został utworzony ze skazańców, zaginął bez śladu. Wcześniej żołnierze zbuntowali się przeciwko swoim dowódcom i pobili ich za złe traktowanie. Do sieci trafiło ostatnie nagranie z Rosjanami, teraz słuch po nich zaginął na dobre. Nikt nie wie, jaki los ich spotkał.

Rosyjscy żołnierze się zbuntowali. Po oddziale nie ma śladu
Żołnierze sprzeciwili się swoim dowódzcom (X)

Filmik z grupą żołnierzy udostępnił Igor Suszko, który regularnie pisze o wojnie w Ukrainie. Aktywista z think tanku wind of Change Reseatch Group (WCRG) opisał także, co dokładnie wydarzyło się z oddziałem utworzonym w Rosji ze skazańców.

O żołnierzach słuch zaginął

Na filmie widać grupkę żołnierzy, których oddział utworzono w całości ze skazańców, czyli tzw. jednostkę "Storm-Z". Rosjanie mieli być źle traktowani przez swoich dowódców i w pewnym momencie się zbuntowali. W odpowiedzi na to ruszyli na nich żołnierze z innych jednostek, doszło do poważnego konfliktu.

Dowódcy rosyjscy pobili część zwerbowanych więźniów, więc w odpowiedzi skazańcy związali dowódców i pobili ich. To ostatni film przedstawiający przestępców. Rosyjscy żołnierze próbują się przedrzeć do nich za pomocą karabinów maszynowych. Wszelki kontakt z nimi został utracony - napisał aktywista na portalu X.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czy Duda wypowiedział wojnę Bodnarowi? Ćwiąkalski odpowiada

Nie wiadomo dokładnie, co stało się z żołnierzami. Za swoją niesubordynację najprawdopodobniej zostali skazani na lub zabici. Mogli też trafić na front.

Nie jest to pierwsza próba buntu wśród rosyjskich żołnierzy. Pod koniec ubiegłego roku agencji Associated Press udało się uzyskać dostęp do przechwyconych nagrań rozmów rosyjskich żołnierzy. Wynika z nich, że na froncie rośnie liczba osób, które chcą wycofać się z walki. Rosną także obawy, że Władimir Putin zdecyduje się na kolejną mobilizację.

Straty okupantów są tak wysokie, że informacja o poborze rozeszła się wśród obywateli.

Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints i były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego twierdzi, że mimo niezadowolenia próby buntu będą jednostkowe. Podkreśla, że nie ma co liczyć na sprzeciw wśród wszystkich Rosjan.

Zabiją jakiegoś dowódcę plutonu czy kompanii, za co wrzucą ich do więzienia albo rzucą na odcinek, gdzie i tak zginą - twierdzi pułkownik.

Rosjanie do tej pory stracili na froncie 372 090 ludzi, to dane podane przez sztab Sił Zbrojnych Ukrainy.

Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić