Rosyjska propaganda nie zna granic. Zdjęcia ze żłobka obiegły sieć

W mediach społecznościowych nadal pojawiają się zdjęcia obrazujące siłę rosyjskiej propagandy. Najnowsze fotografie ze żłobka na Syberii pokazują kilkuletnie dzieci, które prezentują własnoręcznie wykonane symbole wojny.

Rosyjska propaganda nie zna granic. Zdjęcia ze żłobka obiegły sieć
Fotografia ze żłobka wzbudza przerażenie (Twitter)

Władimir Putin dokonał inwazji na Ukrainę, ale ze względu na propagandowe działania Kremla zwykli mieszkańcy Rosji nie otrzymują prawdziwych informacji na temat agresji reżimu. Państwowe rosyjskie media przedstawiają wojnę nie jako inwazję, tylko "operację pokojową".

Propagandowe działania Rosjan wykraczają poza każdą skalę. Nałożone na kraj sankcje zostały wykorzystane przez władze jako argument oczerniający i stawiający w złym świetle państwa zachodnie. W kraju nie ma mowy o wolnych mediach. Wszystkie serwisy informacyjne, czy gazety publikują treści zgodne z narracją narzuconą przez Kreml. Brak rzetelnych informacji sprawia, że wielu obywateli wierzy w słuszność decyzji Władimira Putina.

"Wszystko, co robi nasz rząd, jest słuszne"

Zakres propagandowych działań rosyjskich władz jest ogromny. Media społecznościowe obiegły właśnie fotografie wykonane w żłobku we wiosce Turat na Syberii. Kilkuletnie dzieci na polecenie opiekunek w ramach zajęć plastycznych własnoręcznie wykonywały laurki z symbolem wojny. Następnie grupa nieświadomych maluchów stanęła pod ścianą, na której wisiała flaga Rosji i pozowała z efektami swojej pracy.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Za zorganizowaniem nietypowego zajęcia stała zapewne szefowa żłobka. Z wypowiedzi Swietłany Nikonowej wynika, że zagorzale wspiera decyzje władz Rosji. Kobieta stwierdziła nawet, że poparcie wobec działań na terenie Ukrainy wyraża cały personel placówki. Jej wypowiedź brzmi jak wyjęta z filmu Barei.

Cały nasz personel naprawdę popiera operację specjalną i uważa, że ​​jest ona słuszna. Wszystko, co robi nasz rząd, jest słuszne - powiedziała szefowa żłobka.

Boją się protestować

Wielu Rosjan nie zgadza się z bestialskim atakiem wojsk na Ukrainę. Niestety, manifestowanie swojej niechęci wobec decyzji władz może zakończyć się dla protestujących więzieniem lub nawet śmiercią. W pierwszych dniach konfliktu w wielu rosyjskich miastach odbyły się manifestacje, jednak bardzo surowe kary dla uczestników skutecznie je stłumiły.

Zobacz także: Kiedy powstanie CPK? Horała odpowiada na niewygodne pytania
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić