Jan Manicki
Jan Manicki| 

Kurier z Pizza Hut nie mógł uwierzyć. Dostał napiwek życia

137

Dostawca pizzy z miejscowości Tipton w stanie Indiana otrzymał niecodzienny napiwek. Mężczyzna nie mógł uwierzyć własnym oczom. Wartość napiwku znacznie przewyższała bowiem zwyczajowe kilka dolarów, na które mógł liczyć podczas rozwożenia jedzenia. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa!

Kurier z Pizza Hut nie mógł uwierzyć. Dostał napiwek życia
Robert Peters dostał w pracy bardzo niecodzienny napiwek (YouTube, CBS)

Robert Peters pracuje jako dostawca jedzenia w amerykańskim oddziale restauracji Pizza Hut od ponad 30 lat. Jak sam twierdzi, to dosyć bezpieczna i przewidywalna praca. Mężczyzna nie spodziewał się jednak, że jeden z klientów okaże się tak hojny.

Nie mogłem w to uwierzyć. To wszystko było nierealistyczne – opisał niecodzienny napiwek Peters.

Ten napiwek zmienił jego życie. Niewyobrażalne szczęście dostawcy pizzy

Lokalny oddział Pizzy Hut twierdzi, że Peters jest jedną z najdłużej zatrudnionych tam osób. Sam mężczyzna przyznaje, że nie jest to coś, do czego aspiruje większość ludzi. Zawodem Petersa miała nie być zachwycona jego rodzina.

W mojej rodzinie mówili mi, że być może powinienem rozważyć coś bardziej stabilnego finansowo. Nie chciałem tego robić, ponieważ moim celem w życiu jest uszczęśliwianie ludzi. Kiedy pracujesz jako dostawca jedzenia, możesz być jedyną osobą, którą zobaczy przez cały dzień ktoś zamawiający pizzę – podkreślił Peters.

Takie podejście, w połączeniu ze znakomitą obsługą klienta, zapewniło dostawcy znakomitą reputację na mieście. Tanner Langley, jeden ze stałych klientów Petersa, twierdzi, że mężczyzna zawsze dba o to, żeby zamawiający otrzymali resztę za swoje zamówienie. Ma także wykazywać się ogromnym poświęceniem.

Nadłoży kilka kilometrów podczas zamieci śnieżnej, tylko po to, aby oddać Ci 15 centów reszty. (…) Nigdy nie chce, żebyś czuł, że musisz dać mu napiwek, ponieważ nie masz równo odliczonej kwoty – opowiada Langley.

Ale "napiwek". Mieszkańcy podziękowali dostawcy w niecodzienny sposób

Tanner Langley poczuł, że musi odwdzięczyć się dostawcy pizzy w sposób współmierny do jego poświęcenia. W związku z tym, zorganizował potajemnie zbiórkę pieniędzy na nowy samochód dla dostawcy. Stare auto Petersa było już bowiem w bardzo kiepskim stanie.

W ciągu zaledwie dwóch dni mieszkańcy Tipton zrzucili się na nowe, luksusowe auto dla dostawcy pizzy. Za 19 tys. dolarów (ok. 70 tys. złotych) kupili Petersowi czerwonego chevroleta malibu. W ramach zbiórki udało się także załatwić ubezpieczenie samochodu oraz zatankować go do pełna.

Właśnie taki wpływ ma Robert Peters na całą naszą społeczność – podkreślił inicjator zbiórki Tanner Langley.

Obejrzyj także: Kelnerki dostały po 5 tys. dolarów napiwku

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić