Samolot Ryanair nie zabrał 46 pasażerów z lotniska w Katowicach. "Zostaliśmy bezradni"
Do nietypowej sytuacji doszło na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach. Pasażerowie mieli lecieć do Pafos na Cypr, jednak nie pozwolono im wejść na pokład maszyny. To poważnie skomplikowało plany urlopowe wielu osób. Ryanair przedstawia wyjaśnienie.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, na pokład samolotu nie wpuszczono aż 46 osób. Niedoszli pasażerowie relacjonowali, że lot miał zacząć się o godzinie 10:15, a kwadrans wcześniej obsługa zamknęła bramki.
Przeczytaj także: Indonezja. Miał COVID-19. Przebrał się za żonę, by polecieć samolotem
Jest nas dokładnie 46 osób, które nie zostały wpuszczone na pokład samolotu. Bramka została zamknięta dokładnie o godz. 10:00. Planowany lot miał się rozpocząć o godz. 10:15. (...) Pani kierownik z Ryanaira zamknęła przed nami bramkę – tłumaczy jeden z niedoszłych pasażerów (Gazeta Wyborcza).
Pasażerowie nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu linii Ryanair
Niewpuszczenie na pokład zdenerwowało niedoszłych pasażerów tym bardziej, że ostatecznie samolot wyleciał z 35-minutowym opóźnieniem. Miało być ono spowodowane właśnie usuwaniem bagaży poszkodowanych klientów z luku bagażowego.
Przeczytaj także: Pasażerów ogarnął strach. Śmierć na pokładzie Ryanaira
Zostaliśmy bezradni w terminalu, następnie eskortowani do wyjścia z informacją o możliwości dochodzenia swoich roszczeń u linii Ryanair – relacjonował niewpuszczony pasażer (Gazeta Wyborcza).
Zobacz też: Odleciał bez pasażerów. Kuriozalna sytuacja podczas lotu do Krakowa
Na temat zdarzenia zabrała głos Olga Pawlonka, przedstawicielka linii lotniczych Ryanair. Jak tłumaczyła, część pasażerów spóźniła się na odprawę oraz samolot, a tym, którzy zostali na lotnisku, zaproponowano pomoc oraz bezpłatną rezerwację najbliższego lotu. W oświadczeniu zawarto również przeprosiny.
Przeczytaj także: Wakacyjne "obrzydlistwo". Czytelnik nie wytrzymał, przysłał nam zdjęcie
Część pasażerów spóźniła się do gate'u oraz na samolot do Pafos. Poszkodowanym klientom zaoferowano odpowiednią pomoc i bezpłatnie zarezerwowano najbliższy lot. Ryanair szczerze przeprosił wszystkich poszkodowanych klientów za zakłócenia, które były całkowicie poza kontrolą linii lotniczej – oświadczyła Olga Pawlonka (Gazeta Wyborcza).
Nie wszyscy pasażerowie byli zadowoleni z rozwiązania, jakie zaproponował personel Ryanair. Wskazywali, że skomplikowało ono ich plany urlopowe ze względu na dokonane wcześniej rezerwacje hoteli czy pojazdów.