Schreiber pojechała do szkoły 8-letniego Kamilka. "Trzęsą się ze strachu"

668

Marianna Schreiber zgodnie z zapowiedzią wybrała się do szkoły podstawowej, do której uczęszczał tragicznie zmarły 8-letni Kamilek z Częstochowy. Dyrekcja nie chciała z nią rozmawiać. - Widać i słychać, że nie zrobili wszystkiego, by ratować dziecko - Schreiber napisała na Twitterze.

Schreiber pojechała do szkoły 8-letniego Kamilka. "Trzęsą się ze strachu"
Marianna Schreiber pojechała do szkoły Kamilka (Facebook, Twitter)

Żona ministra PiS, Marianna Schreiber, stanowczo zareagowała na wieść o śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy, która obiegła media w poniedziałek 8 maja. Chłopiec zmarł po tym, jak jego ojczym miesiącami znęcał się nad nim fizycznie.

Kamil trafił do szpitala na początku kwietnia rozległymi oparzeniami całego ciała, śladami po przypalaniu papierosami i złamanymi kończynami. Jak ustalono, 29 marca ojczym rzucił go na piec kuchenny, a następnie polał wrzątkiem.

Po 35 dniach walki o życie 8-latka częstochowski szpital poinformował, że dziecko zmarło z powodu postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Śmierć 8-letniego Kamilka. "Sąd powinien wydać najsurowszy wyrok"

Jeszcze tego samego dnia Schreiber oświadczyła na Twitterze, że planuje wyjaśnić, dlaczego na cierpienie Kamilka tak długo nikt nie reagował.

Jadę jutro do miejsca, w którym NIKT nie zareagował na katowanie 8-letniego Kamilka i przysięgam, że zrobię tam dym. Nie może być tak, że reakcje są dopiero po śmierci dziecka - napisała w poniedziałek na Twitterze.

Marianna Schreiber pojechała do szkoły Kamilka. "Trzęsą się ze strachu"

Mimo, że wielu internautów poddawało w wątpliwość deklarację założycielki partii Mam Dość 2023, Schreiber rzeczywiście przekuła swoje słowa w czyny. We wtorek po południu udostępniła na Twitterze zdjęcie spod zespołu szkół nr 28 w Częstochowie, gdzie uczęszczał tragicznie zmarły Kamilek.

Żona ministra PiS zdała też krótką relację z - jak się okazuje - nieszczególnie udanej wizyty w placówce. 29-latka poinformowała, że nie została nawet wpuszczona do środka, a pracowników szkoły na jej widok ogarnął strach.

W szkole, do której uczęszczał 8 letni Kamilek kadra zarządzająca wyraźnie się boi. Trzęsą się ze strachu na znak, że ktoś chce z nimi rozmawiać. Widać (mowa ciała) i słychać (z rozmowy i tonu głosu), że nie zrobili wszystkiego, by ratować dziecko - Schreiber napisała na Twitterze.
Tak nie zachowują się ludzie, którzy mają spokojne sumienie. Zostawiłam pismo. Nagrania niebawem. Nie wpuścili mnie za próg. Druga Pani próbowała nagrywać telefonem. Nie pozdrawiam Pani Dyrektor - dodała.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Po tragedii sieć obiegły zdjęcia z placówki, na których widać poturbowanego Kamilka. 8-latek chodził na lekcje m.in. ze złamaną ręką, licznymi siniakami czy pękniętą wargą. Szkoła jednak, zamiast powiadomić odpowiednie organy, zawierzyła matce, że chłopiec upadł i uszkodził sobie kończynę.

Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić