Skandal w Grodzisku Mazowieckim. Tak karmią dzieci w szkołach
Rodzice dzieci ze szkół w Grodzisku Mazowieckim alarmują, że w jedzeniu na szkolnych stołówkach "są glisty i pleśń". Wskazują też na małe porcje i nieurozmaicony jadłospis. Lokalne władze i dyrektorzy szkół nie chcą rozmawiać z rodzicami. W tle pojawia się też sprawa mało transparentnego przetargu na przygotowanie cateringu szkolnego dla dzieci.
Rodzice dzieci ze szkół w Grodzisku Mazowieckim są oburzeni jakością jedzenia, które podawane jest ich pociechom na stołówkach szkolnych. Wskazują, że w jedzeniu znajdują się glisty, pleśń, porcje są małe i nieurozmaicone.
Reporterzy programu "Uwaga!" TVN pokazali, w jakich warunkach jedna z firm cateringowych przygotowuje potrawy. Kucharki korzystają z produktów najniższej jakości, a w kuchni trudno mówić o higienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 5 - Finansowanie bez tajemnic – jak zapewnić firmie środki na rozwój i stabilność
Dyrektorzy szkół i władze samorządowe nie chcą tłumaczyć się z wątpliwej jakości cateringu dla dzieci. Nie doszło np. do zaplanowanego testowania potraw. Dyrekcja jednej ze szkół w Grodzisku Mazowieckim straszyła dziennikarzy "Uwaga!" TVN policją. Dostało się też rodzicom.
Panie dzisiaj zamknęły drzwi i powiedziały, że nie ma żadnego testowania, ponieważ one nie będą pracować w takich warunkach i że nie mamy szacunku do nich. Powiedziałam: "Ale ma pani szacunek do mojej 3-letniej córki, żeby jadła ten szajs śmierdzący?". Cała się trzęsę, ja już nie mam siły - powiedziała "Uwadze!" TVN jedna z matek.
Kobieta, która do 18 lutego 2025 roku pełniła funkcję prezesa firmy przygotowującej catering (a według KRS nadal jest w jego zarządzie), dziś twierdzi, że nie może ze sprawą nic zrobić.
Co my możemy zrobić? Nic nie możemy zrobić. Możemy państwa umówić z naszym rzecznikiem. Będziemy musieli mieć, prawnika, rzecznika, kogokolwiek. Od lutego zmienił nam się prezes i zarząd, ja jestem tylko pracownikiem firmy - tłumaczy kobieta. Jednocześnie nie odpowiada wprost, dlaczego jej podpisy widnieją na umowach między firmą, a samorządem w Grodzisku Mazowieckim.
Firma z prezesem z Litwy, siedzibą w Warszawie i członkiem zarządu w Grodzisku Mazowieckim świadczy (jak wskazują reporterzy "Uwaga!" TVN) usługi cateringowe dla "niemal wszystkich państwowych placówkach na terenie gminy".
Paweł Feluch, który startował w przetargu na realizację cateringu dla dzieci, podkreśla, że samorząd i szkoły nie odniosły się w terminie do skargi, którą złożył. Mężczyzna twierdzi, że jedna z firm fałszowała dokumenty, a inna (powiązany z nią podmiot) narażała gminę na długi.
Czytaj także: Chaos w szkołach. Oceny z religii wciąż w zawieszeniu
Dyrekcja i samorząd nie odniosły się wprost do zarzutów stawianych przez rodziców. W przesłanej do redakcji "Uwagi!" TVN wiadomości przekazano tylko, że "w związku z alertem "BRAVO" (ogólnopolskim alertem dotyczącym bezpieczeństwa publicznego) obowiązuje zakaz wstępu do szkół w Grodzisku Mazowieckim".
Sprawą ma zająć się Ministerstwo Edukacji Narodowej.