Skazany na dożywocie za zabicie dzieci sam zgłosił się na policję
Piotr P., skazany na dożywocie za zabójstwo swoich dzieci, zgłosił się do komendy policji na Mokotowie w Warszawie. Nie był obecny w sądzie podczas ogłaszania wyroku. "Mężczyzna skazany za zabójstwo własnych dzieci jest już w rękach stołecznych policjantów. Sam zgłosił się dzisiaj do Komendy Rejonowej Policji na warszawskim Mokotowie. Czynności w toku" – poinformowali w piątek stołeczni policjanci.
Piotr P. otrzymał wyrok dożywocia za zabójstwo swoich małych dzieci, co orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Wyrok nie jest prawomocny. Proces trwał ponad cztery lata, a oskarżono go o zabójstwo córki Lilianny w 2016 r. i syna Mieszka w 2017 r.
Prokuratura oskarżyła go także o nakłanianie żony do aborcji, zamówienie tabletek wczesnoporonnych, próbę wyłudzenia z UKSW i Politechniki Warszawskiej oraz z towarzystwa ubezpieczeniowego zapomóg, w tym z tytułu losowej śmierci dziecka, a także o podrobienie podpisu żony. Odpowiadał również za posiadanie około czterech gramów marihuany w dniu zatrzymania. Piotr P. nie przyznał się do winy.
Oprócz dożywocia sąd nakazał mu zapłatę 5 tys. zł grzywny, 200 tys. zł nawiązki dla matki dzieci oraz naprawienie szkód wobec Politechniki Warszawskiej i towarzystwa ubezpieczeniowego. Świadkiem w sprawie był Piotr K., który przebywał z nim w jednej celi i zeznał, że Piotr P. opowiedział mu o zabójstwie dzieci. (PAP)