Śmierć ratownika w wypadku. Kierowca karetki przedstawił swoją wersję

Prokuratura zna już wersję kierowcy ambulansu po tragicznym wypadku pod Radomiem. Teraz śledczy będą musieli zweryfikować zeznania i ustalić, czy auto wjechało na skrzyżowanie jako pojazd uprzywilejowany.

Piotr Miernecki zginął w wypadku.Piotr Miernecki zginął w wypadku.
Źródło zdjęć: © Facebook
Mateusz Kaluga

Przed kilkoma dniami w Jedlińsku pod Radomiem doszło do tragicznego wypadku z udziałem karetki pogotowia. Rozpędzony ambulans wjechał na skrzyżowanie i uderzył w auto osobowe, które skręcało w lewo.

Karetka po wypadku dachowała i zatrzymała się w rowie. Na miejscu zginął 34-letni Piotr Miernecki, ratownik medyczny z Kielc. - Wielki człowiek, szkoleniowiec, mega instruktor i świetny kumpel. Pracowaliśmy razem od lat. Zawsze chciał być najlepszy - mówił o zmarłym Rafał Maziejuk, szef kieleckiej Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża.

Pasażerowie osobówki nie odnieśli obrażeń. Ranny został kierowca karetki, który trafił do szpitala. Nie było możliwości, by od razu po zderzeniu został przesłuchany. Stało się to po kilku dniach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Doda o swojej diecie. Jak reaguje na komentarze, że jest "za chuda?"

Kierowca ambulansu przedstawił swoją wersję zdarzeń, teraz będzie ona weryfikowana. Kluczowe będzie ustalenie, czy karetka, wjeżdżając na skrzyżowanie, miała status pojazdu uprzywilejowanego - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Robert Bińczak, prokurator rejonowy Prokuratury Radom Wschód.

W sprawie na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Śledczy będą weryfikować zeznania z filmem, który udostępnił "Miejski Reporter". Na nagraniu widać karetkę jadącą z dużą prędkością, która sygnały świetlne włącza chwilę przed zderzeniem.

Jeżeli kierowca peugeota wykonał dozwolony zjazd ze skrzyżowania na zielonym świetle, a karetka nie miała statusu pojazdu uprzywilejowanego, to w świetle obowiązujących przepisów sprawcą wypadku był kierowca ambulansu. Dlatego tak istotne jest stwierdzenie, czy sygnalizacja świetlna i dźwiękowa była włączona i w którym momencie - dodaje w rozmowie z "Wyborczą" Bińczak.
Wybrane dla Ciebie
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Burza wokół reklamy piwa ze św. Mikołajem. "To jest nieetyczne"
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Afera wokół SFP. Wydali na alkohol prawie 1 mln 245 tys. zł
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
Uciekał przez policjantami. Wbiegł na zbiornik wodny. Lód się załamał
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
56-latka myślała, że poznała marynarza. Straciła 400 tys. zł
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Sprawa Krzysztofa Kononowicza została umorzona
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Zima da nam się we znaki. Na termometrach nawet minus 17 st. C
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
Eksperci o zakończeniu wojny w Ukrainie w 2026 r. Małe szanse
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
-14 st. C. Ruszył nad Morskie Oko. Ludzie przecierają oczy
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Zaginiona Polka w Londynie. Co się stało z Angeliką Drewicz?
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Aż zrobił zdjęcie. Zaskoczenie przy kasie samoobsługowej w Biedronce
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra
Szybka sałatka z tortellini. Idealna na sylwestra