WHO ostrzega przed nową pandemią. Śmiertelność wirusa Nipah to 75 proc.
Eksperci twierdzą, że wirus Nipah, który powoduje m.in. obrzęk mózgu, jest jednym z wielu wirusów, które mogą wywołać kolejną pandemię, znacznie gorszą niż pandemia koronawirusa.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wymieniła wirusa Nipah jako jeden z 16 priorytetowych patogenów, które należy zbadać, ze względu na ich potencjał wywołania epidemii.
Choroba przenoszona przez zwierzęta, m.in. przez świnie i owadożerne nietoperze, wzbudziła obawy wśród ekspertów, ponieważ ma wyjątkowo wysoki wskaźnik mutacji i istnieją obawy, że szczep, lepiej przystosowany do zakażeń u ludzi, może szybko rozprzestrzenić się w krajach Azji Południowo-Wschodniej.
Ciężki obrzęk mózgu, drgawki i wymioty to tylko niektóre z objawów tej choroby, którą po raz pierwszy odkryto w 1999 roku w Malezji.
Czytaj także: Nietoperze i krew. Dawny wróg ponownie uderzył w Afryce
Nipah jest jednym z wirusów, które mogą być absolutnie przyczyną nowej pandemii - mówi dr Rebecca Dutch, przewodnicząca wydziału biochemii molekularnej i komórkowej Uniwersytetu Kentucky.
Jak wyjaśnia dr Dutch, jest kilka bardzo niepokojących rzeczy dotyczących wirusa Nipah.
Wiele innych wirusów z tej rodziny przenosi się między ludźmi, więc istnieje obawa, że może powstać wariant Nipah o zwiększonej zdolności przenoszenia się - wyjaśnia.
Poza tym śmiertelność w przypadku wirusa Nipah wynosi nawet 75 proc., jest więc znacznie wyższa niż w przypadku COVID-19. Wykazano również, że wirus Nipah przenosi się z pożywieniem, a także poprzez kontakt z wydzielinami ludzi lub zwierząt. Okres inkubacji Nipah może trwać dość długo.
Niewiele wiemy o genetycznej różnorodności wirusów związanych z Nipah u nietoperzy, a nie chcemy, aby pojawił się szczep, który jest bardziej przenoszony między ludźmi - mówi dr Jonathan Epstein, wiceprezes ds. nauki i pomocy w organizacji EcoHealth Alliance.
Jak dotąd Nipah rozprzestrzenia się poprzez bliski kontakt z osobą zakażoną, drogą kropelkową, szczególnie u osób z chorobami układu oddechowego.
To zoonotyczny wirus pukający do drzwi. Musimy teraz naprawdę ciężko pracować, aby zrozumieć, gdzie zdarzają się przypadki zachorowanń u ludzi i spróbować ograniczyć możliwości rozprzestrzeniania - dodaje ekspert.
Obecnie nie ma dostępnego leku ani szczepionki na tę chorobę.
Poluzowanie obostrzeń. "Liczba zakażeń powoli wzrasta. Musimy uważać na brytyjski wariant wirusa"
