Adam Dąbrowski
Adam Dąbrowski| 

Specjalna akcja dla Węgrów na Podhalu. "Pokażcie to Orbanowi"

"Tygodnik Podhalański" wyszedł z bardzo ciekawą inicjatywą skierowaną do licznie przybywających turystów z Węgier. Specjalne broszurki w języku węgierskim, są dystrybuowane w hotelach, pensjonatach i restauracjach - zawierają list do Viktora Orbana.

Specjalna akcja dla Węgrów na Podhalu. "Pokażcie to Orbanowi"
Zakopane, zdjęcie ilustracyjne (GETTY, SOPA Images)

Co tak wyjątkowego znajduje się w węgierskiej broszurce? Otóż jest to list Ludmiły Sorokowskiej - ukraińskiej dziennikarki, uchodźczyni z ogarniętego wojną Chersonia, która kieruje swoje słowa do obywateli Węgier oraz Premiera ich kraju.

W liście Ukrainka wita węgierskich turystów w Zakopanem - mieście, gdzie kobieta znalazła swój drugi dom. Na początku opowiada ona swoją historię o tęsknocie za rodzinnym Chersoniem oraz o jej ulubionej księgarni, która leży w gruzach. Po wstępie, autorka tekstu apeluje swoich czytelników do nietypowego działania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Paraliż Brukseli. Policja starła się z rolnikami
W drodze powrotnej do Budapesztu zabierzcie mój apel do Waszego Premiera Viktora Orbana - apeluje Ludmiła

I wtedy autorka przechodzi do konkretów - oskarża Viktora Orbana o wspieranie zbrodniczej maszyny Putina, oraz o blokowanie pomocy:

Panie Premierze, nie wiem i nie rozumiem, dlaczego staje Pan po stronie Putina, który zrzuca bomby na mój dom. Co złego Panu zrobiliśmy, że blokuje Pan pomoc Unii Europejskiej mojej umęczonej Ukrainie. Dziś mój kraj broni nie tylko swoich granic, ale całej Europy. Czy nie widzi Pan, że Putin to człowiek, który niesie śmierć, nie liczy się z ludzkim życiem. Że to szalona z nienawiści osoba odpowiedzialna za ludobójstwo - pisze Ludmiła
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Nowa inicjatywa jest również wyrazem sprzeciwu lokalnej społeczności wobec działań węgierskiego rządu, który poza utrzymywaniem dość letnich stosunków z Rosją, ogranicza wolność słowa i prasy.

Przedstawiciele "Tygodnika Podhalańskiego" mając w świadomości jak duże tłumy węgierskich turystów odwiedzają Zakopane i okolice, postanowili działać:

Znając trudną sytuację braku wolnych mediów nad Dunajem, których niezależność jest mocno ograniczana, postanowiliśmy wypełnić tę lukę – wyjaśnił w rozmowie z "Wyborczą", Jurek Jurecki - wydawca "Tygodnika Podhalańskiego".

W ubiegłym roku Węgry znalazły się na dopiero 72. pozycji w rankingu wolności prasy. To o 15 lokat niżej niż Polska, za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić