Spór o autostradę do Polski. Za granicą głośno o D11
Budowa odcinka autostrady D11 z Jaromierza do Trutnova znów napotyka kolejne przeszkody. Jak informuje czeski dziennik, tym razem problemem okazał się spór wokół przetargu. Konflikt między firmami sprawił, że rozpoczęcie prac budowlanych zostało wstrzymane.
Najważniejsze informacje
- Spór o przetarg na badania archeologiczne wstrzymuje budowę D11.
- Uniwersytet Hradec Králové i Eurovia CZ zaskarżyły wybór wykonawcy.
- Decyzja urzędu może opóźnić start prac nawet o kilka miesięcy.
Spór o archeologię na trasie D11
Budowa ostatniego, 20-kilometrowego odcinka autostrady D11 z Jaromierza do Trutnova w Czechach miała rozpocząć się jeszcze w tym roku. Plany pokrzyżował jednak spór dotyczący wyboru wykonawcy archeologicznych badań ratunkowych. To kolejna przeszkoda po niedawnych problemach z podwyższoną radioaktywnością wykrytą na części planowanej trasy.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Przetarg na przeprowadzenie badań wygrało konsorcjum firm Sampson Praha i Labrys. Przegrani – Eurovia CZ oraz Uniwersytet w Hradcu Králové – złożyli skargę do czeskiego Urzędu Ochrony Konkurencji (ÚOHS), twierdząc, że zwycięska oferta nie spełniała wymaganych kryteriów. Jak podaje portal echo24.cz, podobne wątpliwości wobec tych firm pojawiały się również przy innych projektach drogowych w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z autostradą do Czech?
Postępowanie wyjaśniające prowadzone przez ÚOHS może potrwać nawet trzy miesiące. W tym czasie budowa nie może ruszyć, a ewentualne odwołania dodatkowo wydłużą procedury. – Jest to dla nas krytyczna komplikacja w przygotowaniach – przyznał Radek Mátl, szef czeskiego zarządu dróg, cytowany przez echo24.cz.
Według tego samego źródła różnice w ofertach finansowych były znaczące. Konsorcjum zaproponowało koszt 235 mln koron (40 mln zł), podczas gdy konkurenci z uniwersytetem oczekiwali aż 343 mln koron (prawie 64 mln zł).
Autostrada D11 ma połączyć Pragę z Polską i odciążyć ruch na drodze I/37, dlatego inwestycja jest kluczowa dla całego regionu. Wszystkie pozwolenia są już wydane, a grunty pod budowę wykupione.
Bez przeprowadzenia badań archeologicznych prace jednak nie mogą się rozpocząć. Jeśli decyzja ÚOHS się opóźni, start robót przesunie się o kolejne miesiące. Mimo problemów czeski zarząd dróg nie rezygnuje z planów i liczy, że kierowcy skorzystają z nowej trasy w 2028 roku.