"Straciliśmy kilku chłopaków". Nagranie brytyjskiego żołnierza

Do mediów trafiła informacja o tym, że kilku żołnierzy-ochotników z Wielkiej Brytanii poniosło śmierć na ukraińskim froncie. Brytyjczycy jednak nie przestają się zgłaszać - chcą pomóc Ukrainie jak tylko mogą. Również, jeśli w konsekwencji będą musieli stanąć przed sądem.

Shaun PinnerShaun Pinner
Źródło zdjęć: © YouTube, Shaun Pinner

48-letni Shaun Pinner to były brytyjski żołnierz. Obecnie jednak walczy na froncie na Ukrainie. Dwa dni temu nagrał krótki filmik, w którym przekazał, że "straciliśmy kilku chłopaków". Miało to miejsce wtedy, gdy armia Putina oblegała Kijów i inne większe miasta.

Pinner, który wstąpił do ukraińskiej armii jako "żołnierz kontraktowy", nie ujawnił swojej lokalizacji ze względów bezpieczeństwa. "To było kwitnące miasteczko. Dopóki oczywiście Armia Czerwona nie zdecydowała się stawić" - mówił do kamery.

Brytyjczycy chcą walczyć o Ukrainę

To, jak się okazuje, nie przeszkadza Brytyjczykom w zgłaszaniu się do ochotniczej Lads Army.

We wtorek pod ambasadą Ukrainy w Londynie ustawiła się kolejka mężczyzn, chcących iść na front. Była to odpowiedź na wezwanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, aby przyłączyli się do obrony jego kraju przed Rosją.

Minister spraw zagranicznych Liz Truss wydawała się zachęcać Brytyjczyków, mówiąc, że "bezwzględnie ich poprze". Tymczasem prawnicy w Wielkiej Brytanii ostrzegają ich, że później mogą mieć kłopoty.

Nielegalne ochotnictwo?

Wielka Brytania może ich ścigać na mocy brytyjskich przepisów dotyczących terroryzmu – podobnie jak tych, którzy chwycili za broń dla kurdyjskich sił milicji przeciwko ISIS w Syrii. Podobnie zresztą mówił o tym premier Boris Johnson.

Rozumiem, dlaczego ludzie czują się tak, jak oni, ale mamy w naszym kraju przepisy dotyczące konfliktów międzynarodowych i sposobu ich prowadzenia - powiedział we wtorek podczas przemówienia w Estonii.

Jednak i to nie jest w stanie powstrzymać chętnych do chwycenia za broń. Jednym z nich jest 38-letni Sam Ottaway, który pracuje w banku i nie ma żadnego bojowego doświadczenia.

To właściwa rzecz, nie wyobrażam sobie, żebym mógł postąpić inaczej. Historia nauczyła nas, że to się nie skończy od tak, prawda? - powiedział "Daily Mail".

Brytyjscy ochotnicy mogą więc po powrocie stanąć przed sądem. Oskarżenia jednak prawdopodobnie byłyby umorzone, tak jak się stało w przypadku bojowników, którzy pojechali walczyć w Syrii. Choć takiej pewności mieć nie mogą.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?