Pedofilia. Studenci przeczytali w podręcznikach, że to "dzieci prowokują"

66

W Tarnowskiej Szkole Wyższej wybuchł skandal. W trakcie wykładu jedna z prowadzących poleciła studentom lekturę publikacji "Elementy psychopatologii i psychologii klinicznej". Jak twierdzą autorzy, bywa tak, że dziecko... "prowokuje" dorosłych do aktywności seksualnej. Dyrekcja wyższej szkoły odnosi się do sprawy. Opublikowano oświadczenie w tej sprawie.

Pedofilia. Studenci przeczytali w podręcznikach, że to "dzieci prowokują"
Propozycja wykładowczyni zbulwersowała nie tylko studentów, lecz także opinię publiczną (zdjęcie ilustracyjne). (Getty Images, Katarzyna Bialasiewicz)

"Elementy psychopatologii i psychologii klinicznej" to podręcznik dla studentów psychologii, wydany przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Największe kontrowersje wzbudzają fragmenty, znajdujące się ponoć w książce, dotyczące dzieci, a mianowicie – ich rzekomego "prowokowania" dorosłych do podejmowania aktywności seksualnych.

W dużym procencie przypadków dziecko prowokuje i bierze czynny udział w aktywności erotycznej. Te fakty wyraźnie kłócą się z popularnym obrazem każdego dziecka jako niewinnego aniołka zmuszanego do seksu – czytamy w podręczniku "Elementy psychopatologii i psychologii klinicznej".

Dziecko "prowokuje" dorosłych? Skandaliczna treść podręcznika

Skandaliczna rekomendacja wykładowczyni wyszła na jaw po tym, jak podopieczni nagłośnili sprawę, m.in. za pośrednictwem "Faktów" TVN. W programie wypowiadała się Maria, jedna ze studentek, która przyznała, że polecenie pani doktor, aby sięgnąć po lekturę, ją zszokowało.

Zobacz także: Zobacz też: Profesor Bralczyk: jak mówić, by nie wykluczać

Na temat publikacji "Elementy psychopatologii i psychologii klinicznej" zabrał głos m.in. prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Psychiatra nie krył swojego oburzenia, podkreślając szkodliwość przedstawionych w podręczniku treści. Wskazał, że mogą one wręcz stanowić formę usprawiedliwienia dla czynów pedofilskich.

Bardzo szkodliwy tekst, a dla pedofilów to jest miód na ich serca – alarmował prof. Zbigniew Lew-Starowicz w programie "Fakty" TVN.

Rzecznik Wydawnictwo UJ odniósł się do zarzutów, tłumacząc, że redaktorzy nie mają w zwyczaju ingerować w treść publikowanych podręczników. Z kolei i Tarnowska Szkoła Wyższa wydała oświadczenie, w którym zapewniono, że nigdy nie rekomendowała kontrowersyjnej publikacji.

Nie była rekomendowana ani polecana jako lektura uzupełniająca, a tym bardziej podręcznik dla studentów psychologii. Nigdy też nie została zamieszczona w sylabusach przedmiotów – czytamy w oświadczeniu Tarnowskiej Szkoły Wyższej.
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić