aktualizacja 

Sylwester. Tak powitaliśmy nowy rok. Pustki na ulicach

7

Pożegnaliśmy rok 2020, który bez wątpienia przejdzie do historii – głównie z powodu pandemii koronawirusa. Właśnie ze względu na obowiązujące w kraju obostrzenia ostatni sylwester znacząco różnił się od poprzednich.

Sylwester. Tak powitaliśmy nowy rok. Pustki na ulicach
Opustoszałe Krupówki w Zakopanem. (PAP)

Tym razem Polacy nie powitali nowego roku hucznie. Między godziną 19 a 6 rano na terenie całego kraju obowiązywał zakaz przemieszczania się. Mimo że "obostrzenie" miało formę apelu premiera Mateusza Morawieckiego, policja mogła ukarać mandatem osoby, które wyszły z domu bez powodu uznanego przez funkcjonariuszy za ważny.

Nie wszyscy Polacy przestrzegali zakazu przemieszczania się. Poza osobami, które wychodziły na spacery z psami lub podróżowały do pracy, na wyjście decydowały się głównie osoby wracające z imprez noworocznych. Mimo świadomości, że mogą zostać ukarane mandatem, decydowały się podjąć ryzyko.

Ponieważ panuje pandemia, władze miast nie organizowały zwyczajowych imprez dla mieszkańców. Polacy, którzy nie wyobrażają sobie powitania nowego roku bez muzyki, mogli jednak obejrzeć koncerty organizowane przez stacje telewizyjne. Jedną z nich był "Sylwester Marzeń" w TVP, promowany przez władze stacji jako "największa impreza taneczna w Europie".

Chociaż większość Polaków spędziła sylwestra na zabawie lub oglądaniu jednego z telewizyjnych koncertów, niektórzy wzięli udział w protestach. Demonstracje odbywały się m.in. w Warszawie, a ich uczestnicy wyrażali niezadowolenie z powodu wprowadzonych w tę noc obostrzeń oraz polityki rządu. Strajkujący pojawili się również pod domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu.

Zobacz także: Zobacz też: Sylwester w Polsce. Nie wszyscy przestrzegają obostrzeń. "Nie przyjmę mandatu"
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić