Szantażował firmy. Groził wybuchem, żądał bitcoinów
50-letni mieszkaniec Opola został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące po tym, jak groził firmom podłożeniem ładunków wybuchowych i domagał się okupu w bitcoinach. Mężczyzna wysyłał groźby drogą elektroniczną, próbując wymusić zapłatę w wirtualnej walucie.
Najważniejsze informacje
- Mężczyzna groził firmom z Opola podłożeniem ładunku wybuchowego.
- Żądał okupu w kryptowalutach, co wywołało panikę wśród przedsiębiorców.
- Zatrzymany miał przy sobie niebezpieczne narzędzia.
Groźby i żądania okupu
Na początku kwietnia 2025 roku właściciele zakładów produkcyjnych w Opolu zaczęli otrzymywać niepokojące wiadomości e-mail. Anonimowy nadawca groził podłożeniem materiałów wybuchowych oraz skażeniem produktów, jeśli nie otrzyma wysokiego okupu w kryptowalucie. W każdej wiadomości wskazywał konkretny adres portfela bitcoinowego, żądając wpłat sięgających nawet kilku milionów złotych.
Sprawa natychmiast trafiła do funkcjonariuszy z opolskiego oddziału Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Szantażysta, ukrywający się za fałszywą tożsamością w sieci, kontynuował nękanie, wysyłając kolejne wiadomości z pogróżkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyprzedzał na czołówkę. Nie miał pojęcia, że wszystko się nagrało
Szantażował firmy. Grozi mu 15 lat więzienia
Sytuacja była na tyle poważna, że niektóre firmy zdecydowały się na ewakuację pracowników, a na miejsce kierowano policyjne jednostki minersko-pirotechniczne oraz straż pożarną. Ofiarą cyberterroryzmu padły także jedno z polskich lotnisk i duży park rozrywki, co doprowadziło do poważnych zakłóceń w ich funkcjonowaniu.
Dzięki intensywnym działaniom operacyjnym policji udało się ustalić, że za szantażem stoi 50-letni mieszkaniec Opolszczyzny. Zatrzymano go, gdy przejeżdżał przez zalesiony teren. W jego samochodzie znaleziono niebezpieczne narzędzia: noże, kij baseballowy, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i paralizator. Przeszukanie jego mieszkania ujawniło broń pneumatyczną, materiały pirotechniczne oraz sprzęt służący do zarządzania kryptowalutami.
Straty, na które naraził swoje ofiary, oszacowano na kilkanaście milionów złotych. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące próby wymuszenia rozbójniczego oraz fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na trzy miesiące.