Szef klubu PiS o żeńskich końcówkach. "Poniżające"

268

Szef klubu PiS w pomorskim sejmiku podczas zdalnej sesji zaczął nagle prawić o wyższości męskich końcówek nad żeńskimi. Stwierdził, że jego zdaniem słowo "członkini" jest poniżające. - Dziwi mnie strach niektórych, szczególnie właśnie panów, przed tymi żeńskimi końcówkami. Naprawdę nie jest to dla was zagrożenie - odparła Agnieszka Kapała-Sokalska, do której kierował te słowa.

Szef klubu PiS o żeńskich końcówkach. "Poniżające"
Jerzy Barzowski, szef klubu PiS w pomorskim sejmiku. (YouTube)

Zarząd województwa pomorskiego składa się z marszałka, dwóch wicemarszałków i dwóch członków zarządu. Wśród tych ostatnich jest młoda prawniczka Agnieszka Kapała-Sokalska z Nowoczesnej. Podczas sesji sejmiku oraz innych oficjalnych okazji zwracano się do niej per "członkini", co nie spodobało się szefowi klubu PiS. Na ostatniej zdalnej sesji 69-latek skrytykował tę formę, stwierdzając, że jest "poniżająca".

"Członkini zarządu, członkini zarządu będzie to przedstawiać…". Ja uważam, że tak może być, ale nie musi być. Chcę pani Agnieszce powiedzieć, że taka forma nazywania członka zarządu to jest troszkę poniżająca, obniża prestiż - oznajmił polityk.

Na pretensje 69-latka odpowiedziała sama Agnieszka Kapała-Sokalska. Stwierdziła, że nikomu nie będzie narzucać, jak ma się do niej zwracać. Wyjaśniła jednak, że język polski ewoluuje, a żeńskie końcówki stają się normalnością.

Jeżeli panu nie pasuje "członkini", może pan mówić "członek", "marszałek" - obojętnie. Nikomu nie będę narzucała, jak ma mówić (...) Ale powiem panu, że bardzo wiele osób mówi do mnie "marszałkini". "Członkini" jest absolutnym standardem. Zmartwię pana, ale tak właśnie jest i będzie. Pana indywidualne poglądy szanuję, ale nie będzie pan nam narzucał, jak mamy się do siebie wzajemnie zwracać - powiedziała Agnieszka Kapała-Sokalska.

Być może szef klubu PiS posłużył się poradą językową prof. Małgorzaty Marcjanik, która na stronie Poradni Językowej PWN stwierdziła, że formy męskie odnoszące się do kobiet uznawane są zazwyczaj za bardziej prestiżowe. Formy męskie odnoszące się do kobiet odbierane są na ogół jako bardziej prestiżowe. Z tego tylko powodu określenia kobiety: członek, dyrektor, kierownik, językoznawca itp. w odczuciu większości Polaków są bardziej dostojne niż: członkini, dyrektorka, kierowniczka, językoznawczyni - napisała uczona we wpisie - pisała profesor.

Sęk w tym, że ta porada liczy sobie już 15 lat. A język, jak zauważyła Kapała-Sokalska, ewoluuje i dzisiaj formy "członkini" czy "językoznawczyni" są już na porządku dziennym, choć wciąż - jak widać - mogą być kością niezgody.

Zobacz także: Lekarz: odmrażanie po majówce - tak, ale z ograniczeniami
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić