Szuka "złotego pociągu". "Spotkałem się z wieloma jasnowidzami"
Piotr Koper chce szukać "złotego pociągu". Mieszkaniec Wałbrzycha po raz kolejny próbuje uzyskać niezbędne zgody. Jak twierdzi, ukryty może być skład pancerny lub sztabowy. - "Złoty pociąg" jest abstrakcją - mówi Gazecie Wyborczej.
Grupa "Złoty Pociąg 2025" uzyskała pozwolenie na ręczne poszukiwanie ukrytego skarbu z II wojny światowej przez Niemców. Poszukiwacze już mogliby szukać "złotego pociągu", jednak wystąpili o wykopaliska, które wymagają większej ilości pozwoleń.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Tajemniczy mężczyzna twierdzi, że udało mu się zlokalizować "złoty pociąg" poprzez badania radiestezyjne. - To jest dla mnie za mało. Potrzebuję badań geofizycznych, twardych, dowodów. Na przestrzeni tych ostatnich lat spotkałem się z wieloma jasnowidzami, którzy sami się do mnie zgłaszali. Oni wszystko widzieli i wszystko wiedzieli, bo im coś wahadła pokazały - ocenia w rozmowie z Gazetą Wyborczą Piotr Koper, który 10 lat temu podjął się odnalezienia zaginionego składu, i który obecnie również stara się o pozwolenia.
Koper dodaje, że nigdy nie mówił, że w tunelu znajduje się "złoty pociąg". - Zawsze mówiłem o pociągu pancernym albo pociągu sztabowym. "Złoty pociąg" jest dla mnie jakąś abstrakcją, symbolem, który nam towarzyszy - twierdzi w rozmowie z "Wyborczą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Koper już 10 lat temu szukał ukrytego skarbu. Od tamtej pory prowadzi intensywne badania, ale nie ma środków i sił, by wrócić na teren. Prace są - według niego - ograniczone przez teren kolejowy i dodatkowe regulaminy. 24 listopada 2024 roku przedstawił dokumentację Urzędowi Miejskiemu w Wałbrzychu i wystąpił o pozwolenia na inwazyjne prace. Do tej pory nie doczekał się pozwoleń i zgód. Po raz pierwszy ujawnił to w rozmowie z "Wyborczą".
Pan, który na podstawie "badań" wahadła i różdżki zrobił swoje zgłoszenie, ze swoimi opowieściami z mchu i paproci spowodował, że urzędnicy się usztywnili. Skomplikował po prostu sytuację proceduralną - mówi Gazecie Wyborczej" Piotr Koper.
Grupa "Złoty Pociąg 2025" twierdzi, że ich badania dały 100 proc. pewności, że w tunelu znajdują się trzy wagony. Świadczyć mają o tym nietypowe rozmiary tunelu oraz zeznania nieżyjącego świadka.