Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka| 
aktualizacja 

Tak zabija COVID-19. Dramat 4-latka. Nie ma już rodziców

37

Raiden Gonzalez mieszkał z rodzicami w San Antonio w Teksasie. Ich szczęśliwe życie brutalnie przerwała pandemia koronawirusa. W ciągu zaledwie stu dni najpierw zmarł ojciec 4-latka, a niedługo później – matka.

Tak zabija COVID-19. Dramat 4-latka. Nie ma już rodziców

Dramat 4-letniego Raidena rozpoczął się po tym, gdy jego tata Adan trafił do szpitala. Lekarze walczyli o życie 33-latka przez trzy tygodnie, jednak mężczyzna zmarł. Był jednym z najpoważniejszych przypadków COVID-19, z jakim mieli do czynienia.

Koronawirus. Chłopiec z Teksasu stracił rodziców przez COVID-19

Po śmierci ojca Raiden pozostawał pod opieką Mariah, swojej mamy. Jednak nie minęły trzy miesiące, gdy 29-latka także zaraziła się koronawirusem. Zmarła zaledwie kilka godzin po zdiagnozowaniu u niej COVID-19.

Po tym jak Raiden Gonzalez stracił oboje rodziców, chłopcem zajmuje się Rozie Salinas – babcia ze strony matki. Seniorka mówi, że wnuk wciąż cierpi po stracie bliskich i nie rozumie, że już do niego nie powrócą.

Dziś rano powiedział mi, że chciałby mieć z powrotem swoją mamę, po prostu chce ją z powrotem. Powiedziałam mu, że teraz są aniołami, którzy nas pilnują i chronią – stwierdziła Rozie Salinas.

Tragedia 4-latka poruszyła członków lokalnej społeczności, którzy postanowili zorganizować zbiórkę na rzecz chłopca. Rozie Salinas planuje przeznaczyć część pieniędzy na imprezę z okazji 5. urodzin wnuka, a także postawić córce i zięciowi pomnik. Obecność w przyjęciu zapowiedzieli m.in. oficerowie miejscowej straży pożarnej, a także klubu motocyklowego, którzy chcą w ten sposób okazać dziecku wsparcie.

Zobacz także: Zobacz też: Dyrektor szpitala: "Personel nie może być wymęczony"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić