aktualizacja 

"Tak zabija się dobro”. Ojciec Rydzyk przerywa milczenie

124

Po sobotniej wypowiedzi o. Rydzyka na urodzinowych uroczystościach Radia Maryja zawrzało. Duchowny dyrektor postanowił złożyć wyjaśnienia.

"Tak zabija się dobro”. Ojciec Rydzyk przerywa milczenie
Po sobotniej wypowiedzi o. Rydzyka w mediach zawrzało. Duchowny postanowił się wytłumaczyć. (PAP, Tytus Żmijewski)

W sobotę Radio Maryja obchodziło 29 urodziny. Z tej okazji zorganizowano na miarę epidemiologicznych możliwości uroczystość. Nie zabrakło miłych słów, choć media skupiły się raczej na tych gorzkich. O. Rydzyk postanowił powiedzieć kilka zdań na temat aktualnej sytuacji Kościoła w kwestii tuszowania pedofilii.

Szczególnie ukuły słowa dot. ks. Janiaka. Dyrektor nazwał go męczennikiem, co szczególnie dotknęło osoby pokrzywdzone. Głos w tej sprawie zabrali nie tylko dziennikarze, aktywiści i osoby publiczne, ale przede wszystkim duchowni.

Po kilku dniach o. Rydzyk postanowił przerwać milczenie. W wywiadzie z Naszym Dziennikiem stwierdził, że jego wypowiedź była wyrwana z kontekstu.

Nie wolno wyrywać niczego z kontekstu nawet z kontekstu sytuacji, atmosfery - powiedział o. Rydzyk w rozmowie z Naszym Dziennikiem - w takich wystąpieniach spontanicznych, można czegoś nie dopowiedzieć - podkreślił.

Niedopowiedzeniem w tej sytuacji okazało się to, że według o. dyrektora ks. Janiak jest "męczennikiem mediów". Z rozmowy o. Rydzyka z Naszym Dziennikiem wynika, że duchowny ubolewa nad nienawiścią ze strony prasy.

Ma być siła argumentu, argument dobra, prawdy, a nie argument siły, przemocy: ja mam władzę, mam media, mogę cię zmiażdżyć, zrobię o tobie film, zmontuje i rzucę na świat. Tak zabija się człowieka, zabija się dobro, zabija się całe wspólnoty, zabija się ojczyznę. Tak chce się zabić Kościół - uważa prezes Radia Maryja.

O. Rydzyk zauważył również, ze oskarżony o tuszowanie pedofilii ks. Janiak cierpi na nowotwór. Przywołał tu historię ks. Drozdka, który oskarżony był przez media o komunistyczne konotacje. Duchowny również cierpiał na raka, zdaniem o. Rydzyka, winą jest stres i presja, które spadły na księdza.

Pamiętam, jak zabito ks. Mirosława Drozdka, gdy w prasie lokalnej posądzili go o współpracę z siłami komunistycznymi. Jak on to strasznie przeżył, jak szybko z tych stresów chwycił go rak. Jeżeli oszczerstwa padają w małym gronie, one bardzo bolą, a co dopiero, jeżeli to na świat. I dlatego mówiłem o męczeństwie - wspomniał o. Rydzyk.
Zobacz także: Siostra Małgorzata Chmielewska o o. Rydzyku. "Słowa karygogne, głupie"
Autor: MMC
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić