Ten widok łamie serce. Bohaterski pies ratuje tonącego przyjaciela
W Szczecinie doszło do niezwykłej akcji ratunkowej, gdy pies rzucił się do wody, by uratować tonącego towarzysza. Na miejsce wezwano strażaków, którzy pomogli obu czworonogom. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Wszystko działo się 2 czerwca 2025 r. w Szczecinie. Przechodzień, spacerując w pobliżu zbiornika przeciwpożarowego, usłyszał przeraźliwe szczekanie psa. Okazało się, że w wodzie znajdował się inny pies, który nie mógł wydostać się na brzeg.
W trakcie działań ustalono niezwykły przebieg zdarzenia - biały pies, który wcześniej zauważył swojego towarzysza w potrzebie, zaczepił przypadkowego przechodnia i zaprowadził go w okolice basenu. To właśnie ta osoba wezwała pomoc - relacjonuje Straż Pożarna ze Szczecina.
Czytaj także: Przywracają sokoła wędrownego. "Czujemy się wyróżnieni"
Potem zdesperowany pies, który znajdował się na brzegu, postanowił działać. Rzucił się do wody, by ratować swojego tonącego przyjaciela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widowiskowa erupcja wulkanu na Hawajach. Potężna eksplozja lawy
Na miejsce przybyli strażacy, którzy szybko podjęli akcję ratunkową. Dzięki ich interwencji oba psy zostały bezpiecznie wyciągnięte z wody. Na szczęście, żadnemu z czworonogów nic się nie stało.
Dzięki szybkiej interwencji strażaków oraz bohaterskiej postawie jednego z czworonogów, akcja zakończyła się pełnym sukcesem! - dodają strażacy.
Bohaterska pomoc psów
Do innej bohaterskiej pomocy psa doszło zimą. Dwa czworonogi – owczarek niemiecki imieniem Nero oraz młodszy kundelek o imieniu Fuks – bawiły się na spacerze ze swoim opiekunem. W pewnym momencie Fuks wbiegł na zamarznięty staw. Lód okazał się zbyt cienki i załamał się pod jego ciężarem. Przerażony pies wpadł do lodowatej wody i nie był w stanie sam się wydostać.
Na ratunek rzucił się nie człowiek, lecz... drugi pies. Nero, widząc dramatyczną sytuację, instynktownie ruszył w kierunku stawu. Zachowując niesamowity spokój i odwagę, podczołgał się do krawędzi przerębla i zaczął szczekać, nawołując opiekuna. Całaakcja zakończyła się happy-endem.