oprac. Aneta Polak| 
aktualizacja 

To nie koniec historii patomisia z Krupówek. Dziennikarz opowiedział kolejną

183

Od kilku dni cała Polska mówi o białym misiu z Krupówek. Dziennikarz Adam Wajrak przypomniał sobie, że też kiedyś miał "przygodę z białym misiem" i opowiedział na Facebooku historię, którą rozbawił tysiące internautów. Okazuje się, że Wajrak musiał kiedyś walczyć o terytorium z agresywnym misiem z Zakopanego. Z opresji uratował go reżyser Andrzej Załęski.

To nie koniec historii patomisia z Krupówek. Dziennikarz opowiedział kolejną
"Miś" z Krupówek. O zachowaniu przebierającego się za niego mężczyzny zrobiło się głośno. (Instagram)

W ostatnich dniach głośno jest o sprawie chytrego misia z Krupówek, który domagał się pieniędzy od aktorki Hanny Turnau za to, że w jego pobliżu chciała nagrać film. Do sprawy włączyła się zakopiańska straż miejska, która wręczyła mandat mężczyźnie przebranemu za misia. Okazało się, że nie miał zezwolenia na zarabianie na robieniu zdjęć na Krupówkach.

Ta sytuacja przypomniała Adamowi Wajrakowi, dziennikarzowi "Gazety Wyborczej", że i on musiał się kiedyś zmierzyć z misiem z Krupówek. W jego przypadku nie chodziło jednak o pieniądze, a raczej – walkę o terytorium i wpływy.

Kręciliśmy film dla Animal Planet o niedźwiedziach w Tatrach i był taki pomysł, żeby to się zaczynało od tego, że idę przebrany za białego misia po Krupówkach – wyjaśnia Wajrak na Facebooku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sparing boksera z niedźwiedziem. Finał walki mógł być tylko jeden

Dziennikarz, na potrzeby filmu, założył wypożyczony kostium misia. Jak wspomina, był biały, pachnący i czyściutki. Zadbany miś natychmiast przyciągnął uwagę turystów.

Wszyscy rzucili się na mnie, czyli na czyściutkiego i pachnącego misia, który jeszcze miał tę zaletę, że nie chciał kaski, tylko się bardzo cieszył, że tak wszyscy do niego lgną, a szczególnie lgną dziewczyny, które od razu się przytulały. Nigdy wcześniej, ani nigdy później nie cieszyłem się taką popularnością jak wtedy gdy byłem czystym, pachnącym białym misiem na Krupówkach – wspomina Wajrak.

Dziennikarz nie nacieszył się popularnością zbyt długo.

"Przybył przepędzić mnie na cztery wiatry"

Do Wajraka podszedł miejscowy miś, który zorientował się, że "ktoś grasuje po jego terytorium". – Miał brudne, przepocone futerko, żółte, szare, ale na pewno nie białe, a z paszczy zionęło mu papierochami i przetrawioną wódeczką – opisuje dziennikarz. Do zaniedbanego misia nikt nie chciał się przytulać. Poczuł się więc zazdrosny i "poprosił" Wajraka, by ten oddalił się z jego terenu. Prośbę okrasił soczystymi przekleństwami.

Biedak nie widział, że tuż obok stoi Pan Reżyser Andrzej Załęski, który jest znacznej postury i przypomina Janosika czyli harnasia – relacjonuje Wajrak.

Postawny reżyser przegonił "brudnego misia" jednym krótkim zdaniem, którego nie cytujemy ze względu na użyty wulgaryzm. – Morał z tego taki, że jak kręcisz na Krupówkach, to rób to z dobrym reżyserem – skwitował Wajrak. Ta rada może się przydać nie tylko Hannie Turnau.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić