Rafał Strzelec
Rafał Strzelec   | 
, 
aktualizacja

Tragedia na przejeździe. Wiemy, co z maszynistą. "Pracownicy zgłoszeni"

29

W wyniku tragicznego wypadku, jaki miał miejsce w Karwicy Mazurskiej, zginęło pięć osób. To ogromny dramat dla rodziny ofiar, ale także dla maszynisty, który nie miał szans uniknąć zderzenia z samochodem. - Maszyniście i drużynie konduktorskiej zaoferowano pomoc - przekazał w rozmowie z o2.pl Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity.

Tragedia na przejeździe. Wiemy, co z maszynistą. "Pracownicy zgłoszeni"
Wypadek w Karwicy Mazurskiej. Załodze pociągu zaoferowano pomoc (Policja, Straż Pożarna, KPP Pisz, KW PSP Olsztyn)

W wyniku niedzielnego zderzenia samochodu osobowego z pociągiem PKP Intercity na przejeździe kolejowym w Karwicy zginęło pięć osób z jednej rodziny. Jak udało nam się dowiedzieć, maszyniście oraz załodze konduktorskiej zaoferowano pomoc w związku z tym tragicznym zdarzenie.

Zgodnie z procedurą pracownicy, czyli maszynista i drużyna pociągowa, zostali zgłoszeni do ośrodka wsparcia psychologicznego, instytucji, z którą współpracujemy. Umożliwiono im podjęcie decyzji, czy chcą skorzystać z takiej pomocy. Dalszych informacji nie mogę udzielić ze względu na wrażliwość danych - przekazał nam Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak dodał, zawsze w przypadku takich zdarzeń, jak wypadki komunikacyjne czy potrącenie osoby postronnej na torach, oferowane jest pracownikom wsparcie psychologiczne. Dla maszynistów to bardzo ważne, bowiem takie doświadczenie to również dla nich duża trauma, a przy pędzącym pociągu mają znikome szanse na skuteczną reakcję, która zapobiegnie tragedii.

Wypadek w Karwicy Mazurskiej. Zginęło pięć osób, w tym dwoje dzieci

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 3 listopada (niedziela) około godz 17.00 na przejeździe kolejowym w Karwicy Mazurskiej. Samochód osobowy marki volvo wjechał na przejazd kolejowy tuż przed pociąg Intercity relacji Białystok - Gdynia Główna.

Samochodem podróżowało pięć osób. Jak podał "Super Express, byli to Ania C. (3 l.), jej braciszek Dietmar C. junior (6 l.), kierujący pojazdem dziadek Dietmar C. (63 l.), mama Karolina K. (29 l.) i babcia, mama Karoliny – Ewa K. (62 l.). Niestety, wszyscy zginęli na miejscu. Siła uderzenia była tak duża, że pociąg pchał auto jeszcze przez kilkaset metrów. Policja pod nadzorem prokuratury ustala okoliczności wypadku.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Coraz więcej ofiar śmiertelnych. Polska w czołówce rankingu
Nie będzie premii na święta w Manchesterze United. Wpadł na inny pomysł
Tusk nie pozostawia złudzeń. Za ataki z farbą i gaśnicą grozić będą surowe kary
Klamka zapadła. TVP będzie musiało przeprosić WOŚP
Ujawnił zdradę żony na Instagramie. Możesz go pamiętać z polskich boisk
Polacy poznali rywali w walce o mundial. "Brak awansu byłby olbrzymią katastrofą"
Unia zaostrza kary za wykorzystywanie seksualne dzieci. Polska czeka na to prawo
Pożar na Złotej w Warszawie. Nieoficjalna przyczyna jest znana
Alarmy bombowe paraliżują szkoły na Mazowszu. Zgłoszenia spływają kaskadowo
Nie żyje Mieczysław Pietruski. Był legendą TVP i Polskiego Radia
Komisarz UE nie ma złudzeń. "Nie jesteśmy przygotowani na atak"
Przemycali papierosy przy użyciu balonów. Dwóch Białorusinów w rękach policji
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić