Tragedia w remizie. Prokuratura zabrała głos ws. śmierci strażaka
25-letni strażak z Białego Dunajca zmarł w tajemniczych okolicznościach w remizie. Nagrania z monitoringu pokazują momenty przemocy, jednak mimo upływu czasu prokuratura nadal nie postawiła nikomu zarzutów. Sprawa wciąż budzi wiele pytań i emocji wśród mieszkańców.
Najważniejsze informacje
- Paweł Ziętkiewicz, 25-letni strażak, zmarł po pobiciu w remizie w Białym Dunajcu.
- Nagrania z monitoringu pokazują brutalne ataki na młodego strażaka.
- Prokuratura nie postawiła jeszcze zarzutów, śledztwo trwa.
W nocy z 1 na 2 sierpnia 2024 r. w Białym Dunajcu doszło do tragicznego zdarzenia. 25-letni Paweł Ziętkiewicz, strażak, został brutalnie pobity w remizie strażackiej. Młody mężczyzna przyjechał tam, by dostarczyć kolegom burgery. Niestety, w wyniku sprzeczki z jednym z kolegów, doszło do bójki.
Nagrania z monitoringu nie pozostawiają wątpliwości co do brutalności ataku. Paweł był wielokrotnie uderzany w głowę przez innego strażaka. Mimo że inni obecni na miejscu strażacy widzieli zajście, nikt nie zareagował, by pomóc Pawłowi. Po pobiciu, jeden z kolegów odprowadził go do domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb strażaka z Poznania. Ostatnie pożegnanie st. ogn. Łukasza Włodarczyka
Śmierć strażaka w Białym Dunajcu
Paweł jednak wrócił do remizy po pozostawione kluczyki i telefon. Tam znaleziono go nieprzytomnego. Został przewieziony do szpitala, gdzie po 10 dniach walki o życie zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był krwiak podtwardówkowy.
Jak informuje "Gazeta Krakowska", prokuratura w Zakopanem prowadzi postępowanie dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci Pawła. Kluczowym elementem sprawy stała się dodatkowa opinia biegłych, którzy stwierdzili, że krwiak mózgu u zmarłego mógł powstać w wyniku upadku i uderzenia głową o kamień. Taki kamień znajdował się w miejscu, gdzie ciało nastolatka odnalazły jego matka i siostra.
Śledztwo koncentruje się obecnie na wyjaśnieniu okoliczności śmierci chłopaka, ale jak podkreśla prokuratura, nie ma na razie podstaw do postawienia zarzutów komukolwiek z osób przebywających w remizie OSP w Białym Dunajcu.
Aktualnie zgromadzony w śledztwie materiał dowodowy, na obecnym etapie postępowania nie daje podstaw do przypisania osobom znajdującym się wewnątrz budynku remizy strażackiej w Białym Dunajcu odpowiedzialności karnej — poinformowała "Gazetę Krakowską" Aneta Hładki, prokurator rejonowa w Zakopanem.
Rodzina Pawła Ziętkiewicza nie ustaje w walce o sprawiedliwość. Matka zmarłego strażaka codziennie odwiedza jego grób, nie mogąc pogodzić się z brakiem odpowiedzialności za śmierć syna.
Czytaj także: Śmierć strażaka z Białego Dunajca. Apel rodziny