Tragedia w Tatrach. Polak spadł z 50 metrów
Smutne informacje ze słowackich Tatr. Polski turysta spadł w przepaść z wysokości 50 metrów podczas zejścia z Korony Wysokiej. Mimo interwencji ratowników poniósł śmierć na miejscu. Świadkiem tragedii był znajomy ofiary.
O zdarzeniu poinformowała Horská záchranná služba. W piątek (29 września) wczesnym popołudniem ratownicy otrzymali zgłoszenie od przypadkowej osoby, która była świadkiem niebezpiecznego incydentu w słowackiej części Tatr Wysokich.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Tragiczny wypadek Polaka w słowackich Tatrach
Jak wynikało z relacji zgłaszającego, podczas zejścia z Korony Wysokiej polski turysta spadł w przepaść z wysokości około 50 metrów. Świadek twierdził, że mężczyzna wylądował na prawo od centralnego żlebu. Po upadku leżał, nie wykazując oznak życia.
We wskazane miejsce wysłano śmigłowiec z ratownikami z Popradu. Służby szybko odnalazły ofiarę, niestety na pomoc było już za późno. Mężczyzna doznał zbyt rozległych obrażeń. Przybyły wraz z ratownikami lekarz stwierdził zgon 38-letniego Polaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W międzyczasie o pomoc za pośrednictwem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego poprosił kolega zmarłego turysty, który najprawdopodobniej doznał szoku.
Po tragicznym wypadku kolegi nie był on już w stanie samodzielnie zejść ze szczytu Korony Wysokiej - czytamy w oficjalnym komunikacie Horskiej záchrannej služby, opublikowanym w piątkowy wieczór.
Współtowarzysz ofiary został przetransportowany śmigłowcem w rejon Popradzkiego Stawu, gdzie otrzymał niezbędną pomoc.
Ratownicy Horskiej záchrannej služby przewieźli ciało 38-latka do Starego Smokowca - miejscowości u podnóża Tatr Wysokich. Następnie zwłoki przekazano funkcjonariuszom Słowackiej Policji Narodowej