Trzecia osoba z zarzutami po dywersji na kolei. Jest decyzja sądu
Prokuratura Krajowa postawiła zarzut pomocnictwa Wołodymyrowi B. w sprawie dywersji na torach. To trzecia osoba z zarzutami w tej sprawie. Sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.
Najważniejsze informacje
- Prokuratura Krajowa zarzuca Wołodymyrowi B. pomocnictwo przy aktach dywersji na linii kolejowej nr 7.
- To trzecia osoba z zarzutami; areszt zastosowano na trzy miesiące.
- Według śledczych sprawcy mieli działać na rzecz rosyjskiego wywiadu.
Śledczy opisują, że nowy podejrzany, obywatel Ukrainy Wołodymyr B., miał ułatwić rozpoznanie terenu i przygotowanie działań na odcinku linii kolejowej nr 7 w rejonie miejscowości Mika i Gołąb. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, mężczyzna został zatrzymany 20 listopada przez funkcjonariuszy CBŚP, a dwa dni później usłyszał zarzut pomocnictwa dwóm wcześniej wskazanym podejrzanym. Prokuratura akcentuje związek sprawy z aktami dywersji z połowy listopada.
Z informacji przekazanych przez rzecznika Prokuratury Krajowej Przemysława Nowaka wynika, że chodzi o wsparcie dla Ołeksandra K. (39 lat) i Jewhenija I. (41 lat). Śledczy przypisują im dokonanie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej oraz narażenie na katastrofę w ruchu lądowym z użyciem materiałów wybuchowych. Za te czyny grozi dożywocie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec Wołodymyra B. areszt na trzy miesiące.
Prok. Przemysław Nowak przekazał, że z materiału dowodowego wynika, iż we wrześniu Wołodymyr B. zawiózł Jewhenija I. w okolice planowanych działań dywersyjnych. Miało to umożliwić rozpoznanie linii i wybór miejsca podłożenia ładunków w rejonie Miki i Gołębia, a także umieszczenie urządzenia rejestrującego obraz i instalację metalowego elementu na szynach. Po przedstawieniu zarzutów podejrzanego przesłuchano. Prokuratura nie informuje o jego postawie procesowej.
WP News wydanie 13.11
W weekend 15–16 listopada na trasie Warszawa – Dorohusk doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń. W miejscowości Mika eksplozja uszkodziła tor, a w pobliżu stacji Gołąb pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii. Te fakty są jednym z kluczowych punktów śledztwa dotyczącego dywersji na polskiej infrastrukturze kolejowej.
Zespół śledczy i działania międzynarodowe
Postępowanie prowadzi specjalny zespół powołany przez Prokuratora Generalnego. Pracują w nim prokuratorzy z Mazowieckiego Wydziału Prokuratury Krajowej oraz funkcjonariusze ABW i CBŚP. Wcześniej w sprawie zatrzymano jeszcze cztery osoby; trzy z nich zwolniono, a jedna usłyszała zarzut ukrywania dokumentów. Wniosek o jej areszt sąd oddalił. Prokuratura zawnioskowała też o wydanie Ołeksandra K. i Jewhenija I.; do białoruskiego charge d’affaires trafiła nota w tej sprawie.
Równolegle w piątek rzecznik białoruskiego MSZ Rusłan Barankou zapowiedział współdziałanie przy poszukiwaniach. Zapewnił, że jeśli zostanie ustalone miejsce pobytu tych osób na Białorusi, zostaną one zatrzymane i "zgodnie z obowiązującą procedurą i z uwzględnieniem wszystkich związanych ze sprawą okoliczności będzie rozpatrzona prośba o przekazanie ich stronie polskiej. Dodał, że potwierdzono wjazd poszukiwanych na teren Białorusi i trwają intensywne poszukiwania.
Źródło: PAP