"Tuba propagandowa Kremla" wpadła w Ukrainie. Bloger działał w UE
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy namierzyła i zatrzymała Rosjan, którzy szerzyli nieprawdziwe informacje na temat wojny w Ukrainie. Działali w kilku regionach. Wśród zatrzymanych jest także bloger, który pracował dla rosyjskiego kanału telewizyjnego Russia Today.
Jak podaje biuro prasowe Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), zatrzymany bloger przekazywał propagandę Kremla mieszkańcom Unii Europejskiej za pomocą kanałów YouTube i Telegram. Miał ponad pół miliona subskrybentów.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Rozpowszechniał fake newsy
W swoich przekazach i filmach bloger wspierał rozpętaną przez Rosjan wojnę w Ukrainie i usprawiedliwiał zbrodnie wojenne najeźdźców na ludności cywilnej i infrastrukturze krytycznej ukraińskich miast. Sprawca rozpowszechniał też dezinformację z frontu i wezwał kraje UE do ograniczenia pomocy dla naszego państwa.
Śledczy ustalili, że bloger miał też swojego wspólnika, który jest obywatelem jednego z krajów europejskich, przygotował materiały propagandowe dla rosyjskiej tuby propagandowej Kremla "Russia Today". Następnie przybył na Ukrainę i zamieszkał w obwodzie czernihowskim.
Czytaj także: Sukces Ukraińców. Dopadli go w Odessie
SBU zatrzymała zdrajców
Po rozpoczęciu inwazji zaczął wykonywać "zadania redakcyjne" dla rzecznika Kremla. W tę działalność zaangażował swoją konkubinę, która pomogła mu "montować" fake newsy.
Teraz para została zatrzymana i usłyszała zarzuty. Ponadto, jak przekazuje SBU, dwóch kolejnych propagandystów zostało zdemaskowanych przez funkcjonariuszy organów ścigania w obwodzie dniepropietrowskim.
Jednym z nich jest mieszkaniec Pokrowska, który poprzez portale społecznościowe rozpowszechniał apele poparcia dla rosyjskich najeźdźców i liczył, że otrzyma rosyjski paszport. Innym prorosyjskim agitatorem jest mieszkaniec Nowomoskowska. Prowadził kampanię na rzecz przejęcia władzy i był zaangażowany w dyskredytację władz ukraińskich.