Tylko spojrzał na zdjęcie Putina. Zero wątpliwości. Mówi o Trumpie
Sieć obiegła migawka przywódców Indii i Rosji. Narendra Modi oraz Władimir Putin zostali uchwyceni w limuzynie. Fotografię na platformie X widziało już ponad 2,4 mln osób. Ekspert pokusił się o analizę przesłania tego ujęcia.
Władimir Putin i Narendra Modi spotkali się podczas trwającego szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Chinach. W tym wydarzeniu uczestniczą przedstawiciele ponad 20 krajów. Oprócz reprezentantów Rosji i Indii, są tam obecni m.in. przywódca Chin czy też szefowie 10 organizacji międzynarodowych - choćby sekretarz ONZ Antonio Guterres.
Niemałe poruszenie w sieci wywołało szczególnie jedno zdjęcie ze szczytu. Premier Indii Narendra Modi został uchwycony w limuzynie. Obok niego zasiadał prezydent Rosji Władimir Putin.
Po zakończeniu obrad na szczycie SCO prezydent Putin i ja udaliśmy się razem na miejsce naszego dwustronnego spotkania. Rozmowy z nim są zawsze bardzo pouczające - napisał szef indyjskiego rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były minister zaatakowany w Siedlcach. Wiceszef MSWiA o szczegółach
"To odpowiedź na nieodpowiedzialną dyplomację Trumpa"
O tę migawkę w rozmowie z "Faktem" zapytany został dr Janusz Sibora, ekspert ds. protokołu dyplomatycznego.
Fotografia Putina z Modim gdy jadą razem w limuzynie, to odpowiedź na nieodpowiedzialną dyplomację Trumpa. Bo jest to krótkowzroczna dyplomacja "chciejstwa". Ta fotografia obiegnie cały świat. Jest to kontynuacja "limuzynowej" dyplomacji, którą znamy z Alaski. Protokół dyplomatyczny, gesty, kurtuazja to elementy bardzo ważne. Dzisiaj polityka nabrała charakteru widowiskowego - przekazał.
Następnie zauważył, że "na Alasce wiedzieliśmy, że Putin z Trumpem pojechali razem limuzyną, a tutaj dostaliśmy zdjęcia z wnętrza limuzyny, którą jechał Putin i Modi".
To jest pocztówka wysłana Trumpowi. Modi wykorzystuje zdjęcie we własnym celu, można powiedzieć, że nawet się nim chwali w mediach społecznościowych. Być może Indie będą chciały przejąć rolę pośrednika w sprawie Ukrainy od Stanów Zjednoczonych. Co prawda Indie są daleko od Ukrainy, ale jest to też zaleta i atut, bo nie są w sprawę bezpośrednio zaangażowane i mogłyby pójść dalej, niż tylko podejmując działania dyplomatyczne - konynuował.
Później ocenił, że "to zdjęcie może być też sygnałem dotyczącym budowania innej koncepcji doprowadzenia do pokoju w Ukrainie".
To jest nie tylko sygnał dla USA, ale i Unii Europejskiej. Oferta Indii mogłaby być dla dyplomacji ukraińskiej interesująca - podsumował ekspert, cytowany przez "Fakt".