Ukraina użyła nowego rodzaju broni? Rosjanie zdumieni

Sobotni atak na Most Krymski był popisem w wykonaniu ukraińskich sił. Nie dość, że odniesiono duży sukces propagandowy, wywołując u Rosjan przerażenie, to jeszcze z powodzeniem przetestowano nową broń. A w zasadzie starą, ale zmodyfikowaną na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy. Agresor został zaskoczony.

Ukraina użyła nowego rodzaju broni? Rosjanie zdumieni
Ukraińska rakieta S-200 została tak zmodyfikowana, żeby ominęła obronę przeciwlotniczą (Twitter)

Most Krymski, który powstał po podstępnej aneksji Półwyspu i łączy Rosję z zagrabionym w 2014 roku Ukrainie terenem, jest od miesięcy celem ataków Sił Zbrojnych Ukrainy. To symbol rosyjskiej agresji w regionie i niezwykle ważny strategicznie obiekt. Przez most płynie sprzęt dla wojsk Władimira Putina.

Ukraińskie Siły Zbrojne w sobotę ponownie zaatakowały most, zwany również Kerczeńskim. Ataki były dwa. Najpierw około godziny 13:00 polskiego czasu, a następny po dwóch godzinach. Ukraińcy odpalili w stronę obiektu pociski S-200, ale nie te, które są na standardowym wyposażeniu obu armii. Rosjanie dali się zaskoczyć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Putin odpuści? "Postawił wszystko na jedną kartę"

Zdaniem Pawła Narożnego, inżynierowie ZSU zmodyfikowali pociski tak, by dało się nimi sterować i precyzyjnie trafiać w cel. Rosyjska obrona przeciwlotnicza została kompletnie zaskoczona zupełnie nowym typem pocisków, które miały sięgnąć celu. Most Kerczeński spowiły gęste kłęby dymu, a Rosjanie już mają na to wytłumaczenie.

"Reżim w Kijowie podjął kolejną próbę przeprowadzenia ataku terrorystycznego na most Krymski za pomocą przerobionego przeciwlotniczego pocisku kierowanego S-200" - poinformowało Ministerstwo Obrony Rosji w oficjalnym komunikacie. I przekazało, że pociski zostały zniszczone, ergo nie dotarły do celu. A skąd dym?

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosjanie nie mają wątpliwości, że to oni wypuścili nad mostem zasłonę dymną. Takie działanie ma chronić obiekt przed atakami i sprawić, że Ukraińcy nie wiedzą, w które miejsce posłać pocisk bojowy, albo drona. To może być również - nomen omen - zasłona dymna administracji Władimira Putina. Most jest uszkodzony, pytanie jak bardzo.

"To są jakieś zmodernizowane pociski S-200, nie znamy ich dokładnej charakterystyki. Po pierwsze, to jest pocisk z głowicą 150-200 kilogramów, leci po jakiejś quasi-balistycznej trajektorii. Nie jest to trasa typowa dla pocisków - stwierdził ukraiński ekspert wojskowy Paweł Narożny. Jak dodał, spodziewa się zniszczeń.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

"Co najmniej jedno przęsło na moście zostało zniszczone i mam nadzieję, że było to przęsło kolejowe. W rzeczywistości przęsła drogowe nie są aż tak ważne, bo koleją nieprzyjaciel dostarcza amunicję, personel i wszystko co potrzebne do walki na wojnie" - uważa ukraiński analityk.

A to jedna strona medalu. Druga to wymiar propagandowy ataku na Most Kerczeński. Tu również można mówić o sukcesie Sił Zbrojnych Ukrainy.

"Rosjanie, którzy leżą na plaży i widzą, że im atakują most, przekazują tę informację komórkami do całej Rosji. Bo to nie jest tak, że oni nic nie mówią. Przestraszeni dzwonią do swoich rodzin i znajomych. Nawet jeśli media rosyjskie o tym nie mówią, ludzie i tak już wszystko wiedzą" - komentuje w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić