Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

W Wuhan wrze. Jako jedna z pierwszych ostrzegała świat. Ma nową teorię

404

Lekarka z Wuhan, która pod koniec 2019 r. jako jedna z pierwszych informowała o koronawirusie, snuje przypuszczenia na temat źródeł pandemii. Twierdzi, że jej wybuch może mieć związek z łańcuchem chłodniczym żywności.

W Wuhan wrze. Jako jedna z pierwszych ostrzegała świat. Ma nową teorię
(YouTube)

Do tej pory sądzono, że koronawirus "przeskoczył" ze zwierzęcia na człowieka na tzw. mokrym targu w Wuhan. Po ostatnich wydarzeniach w Chinach pojawiła się jednak nowa teoria.

W okresie od 14 do 26 grudnia potwierdzono w Pekinie 18 nowych przypadków koronawirusa. Cztery z nich są bezpośrednio powiązane z branżą mrożonych produktów. Chińscy naukowcy podkreślają, że epidemia koronawirusa może mieć ścisły związek z mrożonkami.

Wybuch epidemii w Wuhan prawdopodobnie ma wiele wspólnego z łańcuchem chłodniczym żywności. Musi istnieć jakaś korelacja – powiedziała na łamach chińskiego rządowego dziennika Global Times lekarka Zhang Jixian.

Nowe ogniska koronawirusa w Chinach. Są powiązane z mrożonymi produktami

Jak donosi "Global Times", nowe ogniska COVID-19 odnotowano jakiś czas temu także w chińskich miastach Qingdao i Dalian. Tam również infekcje wirusem SARS-CoV-2 powiązane były z mrożoną żywnością. Koronawirusa potwierdzono u pracowników branży chłodniczej, sprzedawców mrożonek i konsumentów.

Patrząc na wybuch epidemii w Wuhan, większość zarażonych na początku osób to pracownicy i bywalcy targu dzikich zwierząt Huanan, gdzie sprzedawano mrożone produkty. Myślę więc, że epidemia musi mieć wiele wspólnego z branżą mrożonek – stwierdziła Zhang, lecząca pacjentów w szpitalu w chińskiej prowincji Hubei.

Chiny krytykują zachodnie media. Odpierają zarzuty ukrywania COVID-19

Lekarka potępiła także zachodnie media. Stwierdziła, że niesłusznie krytykują one chiński rząd i zarzucają mu opieszałość w informowaniu o rozprzestrzenianiu się koronawirusa pod koniec 2019 roku. Zdaniem Zhang władze wykazały się błyskawiczną reakcją.

Nie mogliśmy być szybsi. Nikt nie mógł przewidzieć, ze choroba będzie tak poważna. Cieszę się, że byłam bardzo czujna – powiedziała Zhang Jixian, która jako jedna z pierwszych podniosła alarm w sprawie rozprzestrzeniającej się w Chinach choroby.

Pierwsze przypadki COVID-19, wtedy określanego jeszcze jako "zapalenie płuc o nieznanym pochodzeniu", Zhang zgłosiła już 27 grudnia 2019 roku. Zaledwie dwa dni później szpital miał podjąć działania mające na celu zatrzymanie rozprzestrzeniania się choroby. W sprawę od razu miały zaangażować się chińskie władze.

Targ dzikich zwierząt w Wuhan został zamknięty 1 stycznia. Wskazuje to na bardzo szybką reakcję – podsumowała lekarka.

Obejrzyj także: Nietoperze jak inkubatory. Są odporne na groźne wirusy

Autor: JKM
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Uratowała czworo dzieci z pożaru. Sama zginęła
Spacerują w czasie odwilży po Morskim Oku. Apel TPN
Powstaje zrobotyzowana obora. Będzie największa w Polsce
Spowiedź tylko dla pełnoletnich? Ksiądz nie ma wątpliwości
Jeremy Sochan z 11 punktami. Jego ekipa przegrała 27 mecz
Polskie hokeistki uległy Japonkom. Bolesna lekcja i szybka przegrana
Komputer wskazał datę. Wtedy nastąpi upadek
Czekają na następcę abp Jędraszewskiego. "Jesteśmy sfrustrowani"
Rzucił koktajlem Mołotowa w gmach FSB. Aresztowali studenta
Agresywny 9-latek zaatakował w szkole nauczycielkę. Wezwano policję
"Wygląda jak wymiociny". Takie posiłki otrzymały dzieci z podstawówki
Rewolucja w poszukiwaniu życia w kosmosie. To może być przełom
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić