aktualizacja 

Widział ostatnie chwile przed tragedią. Policja ustaliła tożsamość świadka wypadku na Moście Dębnickim

73

Policji udało się ustalić tożsamość najważniejszego świadka w sprawie wypadku, do którego doszło w połowie lipca na Moście Dębnickim w Krakowie - nieoficjalnie informuje Polskie Radio. To mężczyzna, który przechodził przez Aleje Trzech Wieszczów w momencie, gdy samochód Patryka P. jechał w stronę mostu. Świadek jest obcokrajowcem.

Widział ostatnie chwile przed tragedią. Policja ustaliła tożsamość świadka wypadku na Moście Dębnickim
Kilka tygodni zajęło policji ustalenie tożsamości głównego świadka (YouTube)

Śledczy znają nie tylko jego nazwisko, ale także adres zamieszkania. Jednak żeby móc go przesłuchać - potrzebują zgody kraju, z którego pochodzi. Co prawda nie wiadomo, jakiej dokładnie jest narodowości, ale nie jest obywatelem kraju należącego do Unii Europejskiej. Nieoficjalnie mówi się, że w dniu tragicznego wypadku wracał z centrum Krakowa do miejsca, w którym zatrzymał się na noc.

Wycofał się w ostatniej chwili

W wypadku zginęło czterech młodych mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. Za kierownicą samochodu siedział Patryk P., który zdaniem śledczych pędził z prędkością ok. 160 km na godzinę. Zaraz po wyminięciu pieszego auto wpadło w poślizg i finalnie dachowało. Po drodze kierowca uderzył w słup sygnalizacji świetlnej oraz lampę uliczną. Pojazd uszkodził mur przeciwpowodziowy i wylądował na trasie spacerowej Bulwaru Czerwieńskiego przy Wiśle. Jak wykazały późniejsze badania, kierujący Patryk P. miał we krwi 2,3 promila alkoholu. Mimo reanimacji ani jego, ani pozostałych trzech pasażerów nie udało się uratować.

Zobacz także: Tragiczny wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie

Nagranie z miejskiego monitoringu pokazuje, jak obcokrajowiec przed samym wypadkiem chciał przejść przez jezdnię. Wycofał się w ostatniej chwili, jak zauważył pędzący samochód. Od tygodni śledczy starali się ustalić tożsamość świadka. Na nagraniu widać, że mężczyzna przechodzi w miejscu niedozwolonym. Na końcu alej nie ma przejścia dla pieszych. Przez wiele lat musieli oni korzystać z oddalonego o ok. 150 m przejścia podziemnego. Po licznych apelach mieszkańców w październiku 2017 r. uruchomiono przejście naziemne na samym wejściu na Most Dębnicki - po przeciwnej stronie skrzyżowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niebezpieczna jazda renault po Krakowie i okolicach

Samochód bez tylnej kanapy

Badania toksykologiczne wykazały, że Patryk P. nie był pod wpływem środków odurzających. Co ciekawe, tylko jeden z pozostałych mężczyzn nie miał żadnych śladów alkoholu we krwi. To on miał wcześniej prowadzić samochód i przekazać kierownicę Patrykowi P. dosłownie na moment przed wypadkiem.

Renault Megane, którym jechali mężczyźni, miał wymontowaną tylną kanapę. Pasażerowie z tyłu siedzieli na tzw. pace. Samochód miał zdemontowaną klatkę bezpieczeństwa - to obowiązkowe wyposażenie pojazdów, które biorą udział w sportach motorowych. Jej najważniejszą funkcją jest ochrona przed skutkami dachowania i uderzenia w duże przeszkody.

Krakowska prokuratura prowadzi obecnie śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić