Widziano go w Niemczech. Miasto w gotowości. Pułapka, drony i martwy szczur
W niemieckim mieście Vechta, położonym w Dolnej Saksonii, doszło do niecodziennego i zaskakującego incydentu. Mieszkańcy zgłosili obecność aligatora w jednym z lokalnych zbiorników wodnych. Ta informacja wywołała poruszenie i natychmiastową reakcję władz.
Zwierzę zauważył młody mężczyzna, który nagrał film, przedstawiający aligatora o długości około 80–100 centymetrów pływającego w zbiorniku retencyjnym. Eksperci, którzy oceniali autentyczność nagrania, potwierdzili, że na filmie rzeczywiście widać prawdziwego aligatora.
W odpowiedzi na to odkrycie władze miasta zamknęły teren wokół 2,5-hektarowego zbiornika wodnego oraz otaczające go zielone obszary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czyścił aligatorowi zęby... szczoteczką!
Pułapka na drapieżnika
Pierwsze próby zlokalizowania zwierzęcia z wykorzystaniem dronów i kamer termowizyjnych zakończyły się niepowodzeniem. Dlatego też miasto zdecydowało się na bardziej zdecydowane działania.
Na jednej z wysepek znajdujących się w zbiorniku ustawiono specjalną klatkę o długości 1,3 metra. W jej wnętrzu umieszczono martwego szczura jako przynętę. Klatka jest monitorowana przez ekspertów od gadów – gdy tylko aligator wejdzie do środka, pułapka automatycznie się zamknie.
Skąd aligator w Dolnej Saksonii?
Pojawienie się egzotycznego gada w północnych Niemczech rodzi wiele pytań. Rzecznik miasta Vechta, Herbert Fischer, przypuszcza, że zwierzę pochodzi z nielegalnej hodowli i zostało porzucone. Władze nie otrzymały żadnych zgłoszeń o zaginionym aligatorze z legalnych źródeł, co potwierdza tę hipotezę.
Jeśli przynęta okaże się nieskuteczna, miasto rozważa drastyczniejsze kroki – spuszczenie wody ze zbiornika w celu ułatwienia poszukiwań i schwytania aligatora.
Zwierzę raczej niegroźne, ale czujność wskazana
Choć obecność aligatora w miejskim zbiorniku może brzmieć groźnie, przedstawiciele władz uspokajają mieszkańców – zwierzę jest bardzo płochliwe i nie stanowi zagrożenia dla ludzi ani zwierząt domowych. Mimo to, ostrożność i zamknięcie terenu są niezbędne, by uniknąć niebezpiecznych sytuacji.
Nie pierwsza taka historia w Niemczech
To nie pierwszy raz, gdy mieszkańcy Niemiec alarmują o obecności egzotycznych gadów. Nad Jeziorem Bodeńskim niedawno znaleziono realistycznie wyglądającą atrapę głowy krokodyla, co również wzbudziło niepokój. Podobna sytuacja miała miejsce w Berlinie – tam także fałszywy krokodyl spowodował interwencję służb.