Wlał psu do pyska żrący środek do toalet. Fundacja boi się zemsty

We Wrocławiu rozpoczął się proces ws. Marcina W., który wlał psu do pyska żrący środek do czyszczenia toalet. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Sąd uchylił wobec niego areszt, a wolontariusze Fundacji Centaurus z Wrocławia boją się o swoje bezpieczeństwo.

Suczka Zizi doznała rozległych poparzeń przełyku. Suczka Zizi doznała rozległych poparzeń przełyku.
Źródło zdjęć: © Fundacja Centaurus

W styczniu br. pod nieobecność właścicielki suczki Zizi jej konkubent pod wpływem alkoholu wlał do pyszczka suczki Zizi niemal całą butelkę środka do czyszczenia toalet. Pies doznał rozległych poparzeń przełyku. Suczka trafiła do Fundacji Centaurus.

Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży

Właścicielka psa zrzekła się wówczas wszystkich praw do Zizi. Zwierzę obecnie czuje się dobrze, ale wciąż pozostaje pod opieką fundacji.

Proces Marcina W. rozpoczął się w połowie lipca. Oprawca nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie mógł skrzywdzić psa, bo go kochał. Zdaniem sąsiadów, którzy zeznawali na rozprawie, mężczyzna już wcześniej znęcał się nad suczką Zizi pod nieobecność jej właścicielki.

Marcina W. odpowiada z wolnej stopy, gdyż sąd uchylił wobec niego areszt. Raz w tygodniu ma być wobec niego stosowany dozór policyjny. Sąd uzasadnił swoją decyzję tym, że główni świadkowie zostali już przesłuchani. Sprawa została odroczona na 22 września.

Działacze Fundacji Centaurus boją się o swoje bezpieczeństwo. Członkowie fundacji wnosili o zakaz zbliżania się Marcina W. do świadków i do działaczy Centaurusa.

Kochani, jesteśmy oburzeni i przerażeni zaistniałą sytuacją. Obawiamy się zarówno o bezpieczeństwo naszych podopiecznych, jak i nas samych – mówiąc wprost, obawiamy się zemsty, jaka może spaść na nas i bezbronne zwierzęta, którym przecież obiecaliśmy bezpieczeństwo. Nie chcemy, by stały się ofiarami nieudolnego prawa, które pozwala oprawcom zwierząt pozostawać bezkarnymi i wolnymi - napisano w oświadczeniu.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza" sąd oddalił jednak wniosek, z uwagi na to, że sprawa jest już w fazie końcowej. Sąd czeka jedynie na opinię biegłego.

Dalej obawiamy się o życie i zdrowie naszych podopiecznych oraz nasze, ponieważ oskarżony jest osobą agresywną po kilku wyrokach. Musimy być ostrożni i mieć oczy dookoła głowy. Pozostaje nam czekać na sprawiedliwy wyrok sądu - mówi Norbert Ziemlicki z Centaurusa, cyt, przez "GW".
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra