aktualizacja 

Wstrząsające wideo z Szamotuł. Dotarli do 18-latka z nagrania

207

Wraca temat grudniowego brutalnego pobicia z Szamotuł. Nad sprawą pochylili się reporterzy "Uwagi TVN", którzy dotarli do wypowiedzi skatowanego nastolatka. Jak się okazało, wszystko zaczęło się od... samochodu.

Wstrząsające wideo z Szamotuł. Dotarli do 18-latka z nagrania
Skatowali 18-latka za to, że obraził samochód. Ofiara zabrała głos (Instagram, Pixabay)

W grudniu do sieci trafiło wstrząsające nagranie z Szamotuł (woj. wielkopolskie). Na nagraniu widzimy twarz zakrwawionego mężczyzny, który leży na śniegu. Był nim 18-latek, który został zaatakowany przez dwa lata starszego chłopaka. Powód? Ofiara miała rzekomo obrazić jego samochód.

Jeszcze raz powiesz coś o beemce, bo ciebie k***o na taki samochód nie stać. (…) Jak gdzieś to zgłosisz, to ciebie k***o zakopię, przyjadę i zakopię, rozumiesz? - powiedział kat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gigantyczna wygrana na loterii

To nie był koniec sprawy. Brutalność napastnika była bardzo duża, mężczyzna kazał ofierze całować buty, a potem groził nawet śmiercią. Kilka tygodni po tym zdarzeniu, poszkodowany Mateusz po raz pierwszy zdecydował się opowiedzieć, co się wydarzyło.

Poszliśmy w stronę boiska. Ledwo co doszliśmy, nie zdążyłem się do niego odwrócić i poczułem uderzenie w nogi. Usłyszałem przy tym metaliczny dźwięk, odwróciłem się, spojrzałem, miał kij bejsbolowy. Zaczął mną rzucać, bić i o coś się potknąłem, nawet nie pamiętam o co. Leżałem już później na ziemi, nie miałem jak wstać. Tak bił przez jakiś czas - relacjonuje dla TVN Uwagi 18-letni Mateusz.

Trzy zarzuty dla Kamila B.

Sprawa musiała trafić na policję. Mimo braku oficjalnego zgłoszenia, mundurowi wzięli się do pracy i udało się im rozpoznać i zatrzymać głównego napastnika. Okazał się nim 20-letni mieszkaniec Zbąszynka, Kamil B.

Jak się okazuje, napastnik jest doskonale znany w tym regionie. Niestety od tej złej strony. Ma opinię gangstera, który swój wolny czas spędza na piciu alkoholu i zażywaniu narkotyków.

Jak czytamy, trzy osoby, które były z Kamilem B., to uczniowie jednej ze szkół. W placówce odbyły się już specjalne lekcje wychowawcze. Pedagodzy i dyrekcja spotkali się także z rodzicami nastolatków. Sprawa ma zostać skierowana do sądu rodzinnego. Kamil B. z kolei usłyszał trzy zarzuty.

Wśród naszej społeczności nie ma akceptacji szkolnej dla tego typu działań, było to haniebne - mówi Ewa Omelczuk, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Zbąszynku.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić