aktualizacja 

Znalazł to w skrzynce pocztowej. "Pokazuje skalę upadku Kościoła"

1859

Krakowski radny Łukasz Wantuch pokazał list z parafii znaleziony w skrzynce pocztowej. Parafia pod wezwaniem Pana Jezusa Dobrego Pasterza informuje w nim o zapisach na kolędę i prosi o przesłanie deklaracji "w celu odpowiedniego rozplanowania odwiedzin duszpasterskich". - To pokazuje skalę upadku, przynajmniej w dużych miastach - komentuje radny.

Znalazł to w skrzynce pocztowej. "Pokazuje skalę upadku Kościoła"
Parafia rzymskokatolicka pw. Pana Jezusa Dobrego Pasterza wysyła zawiadomienia o kolędzie (Facebook, Wikimedia commons)

Czas wizyt duszpasterskich w domach jeszcze się nie rozpoczął, ale o kontrowersjach z nimi związanych jest coraz głośniej. Najpierw furorę zrobił duchowny ze Śląska, który podczas ogłoszeń duszpasterskich instruował wiernych czym chciałby być karmiony podczas kolędowania. Potem media rozpisywały się o rzeszowskich Dominikanach, którzy nie chcieli odwiedzać wiernych bez specjalnego zaproszenia.

Teraz przyszedł czas na Kraków. Jeden z miejskich radnych - Łukasz Wantuch na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował list z parafii znaleziony w skrzynce pocztowej. Księża z kościoła pod wezwaniem Pana Jezusa Dobrego Pasterza proszą w nim swoich wiernych o złożenie specjalnej deklaracji, jeśli ci zdecydują się na przyjęcie księdza po kolędzie w swoich domach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ksiądz został zapytany o kolędę przez internet. Odpowiedział stanowczo
Drodzy parafianie! Tegoroczna wizyta duszpasterska rozpocznie się po Świętach Bożego Narodzenia. Po okresie pandemii pragniemy na nowo spotkać się z Wami na wspólnej modlitwie i rozmowie - piszą do wiernych krakowscy księża.

Do listu załączają deklarację, którą chętni na przyjęcie księdza po kolędzie mają odesłać do parafii do 20 grudnia drogą elektroniczną lub tradycyjną.

Dawniej ksiądz pukał do drzwi i przyjmował go każdy. Teraz pyta wcześniej, czy chcemy. To pokazuje skalę upadku, przynajmniej w dużych miastach - komentuje krakowski radny.

Pod jego postem nie brakuje wspierających komentarzy. "U mnie nawet już takiej makulatury na szczęście nie przynoszą" - pisze jeden z internautów, a inny zauważa, że: "To chętni powinni informować. Oszczędzilibyśmy trochę drzew".

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić