"Zabawa w chowanego" dotarła do Watykanu. Edward Janiak może stracić stanowisko
Działania biskupa Edwarda Janiaka tuszujące pedofilskie działania księży były jednym z głównych zagadnień poruszanych w najnowszym filmie braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". Według katolickiego publicysty, Tomasza Terlikowskiego, film dotarł już do Watykanu, który rozważa usunięcie Janiaka z jego stanowiska.
Premiera filmu "Zabawa w chowanego" miała miejsce w sobotę 16 maja. Była to druga część dokumentu braci Sekielskich po "Tylko nie mów nikomu" o problemie pedofilii w strukturach Kościoła Katolickiego w Polsce. Film do tej pory obejrzano już ponad 5 milionów razy.
Głównym wątkiem dokumentu jest historia trzech osób, które zostały seksualnie wykorzystanie przez księdza Arkadiusza H. Biskup Edward Janiak, pomimo świadomości tych czynów, zwlekał z poinformowaniem Watykanu o całym zajściu, a swojego kolegę z seminarium duchowego chronił najlepiej, jak to było możliwe. Dowodem na to było przeniesienie księdza Arkadiusza H. do innej diecezji po tym, jak postawiono mu zarzuty o pedofilię.
Nawrocki mówi, że nie wyśle polskich żołnierzy na Ukrainę. "Duży błąd komunikacyjny"
Film dotarł do Watykanu. Biskup Janiak zagrożony
Zaledwie 30 minut po premierze dokumentu, Prymas Polski zawiadomił Stolicę Apostolską o sprawie. Abp Wojciech Polak potwierdził również, że w związku z opublikowanym materiałem, wobec wszystkich osób zaangażowanych w działania pedofilskie zostanie wszczęte postępowanie.
Istnieje też niezwykle duże prawdopodobieństwo, że biskup Edward Janiak straci swoje stanowisko. Mówi o tym w rozmowie z "Faktem" Tomasz Terlikowski, bardzo dobrze poinformowany katolicki publicysta. Wskazuje on, że film trafił do Watykanu, a najwyższe władze Kościoła są nim wstrząśnięte i zbulwersowane.
Z moich informacji wynika, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Stolica Apostolska ukarze biskupa Edwarda Janiaka odwołaniem ze stanowiska, za poważne zaniedbania kanoniczne. Ale trzeba też pamiętać o strukturze Kościoła. Jest ona zdecentralizowana. To oznacza, że każdy biskup ordynariusz odpowiada tylko przed papieżem i przed Panem Bogiem - mówił Terlikowski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
