Zaczęło się. Zdjęcie z Warszawy. Profesor o koszeniu: "Nonsens"
Kuriozalne działanie czy rutyna? Czytelniczka o2.pl zauważyła, że w Warszawie rozpoczęło się koszenie traw, mimo że nadal występują sporadyczne opady śniegu i przymrozki. Ekolog prof. Łukasz Łuczaj uważa, że takie postępowanie to "szkodliwy nonsens".
Na Ursynowie w Warszawie ruszyło koszenie traw. Odgłos kosiarek zdziwił naszą czytelniczkę, która sfotografowała mężczyznę podczas pracy.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
To dziwne. Na zewnątrz przymrozek, popaduje jeszcze śnieg. Czy to normalne? Koszenie trawy na początku kwietnia? - pyta zdumiona Czytelniczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy specjaliści z firm zajmujących się trawnikami dekoracyjnymi zalecają przeprowadzenie pierwszego cięcia na przełomie marca i kwietnia. Ta porada dotyczy jednak trawników ozdobnych, należących do osób prywatnych.
Czytaj także: Chciał rozjechać kota? Kierowca się broni. Jest nagranie
Eksperci zajmujący się przyrodą są z kolei zgodni, że niezależnie od charakteru trawnika, koszenie w kwietniu ma zgubny wpływ na rozwój roślinności i zwierzęta w obszarach miejskich.
Koszenie trawników w kwietniu jest bez sensu. Nie jest wyjątkowo szkodliwe dla późno rozwijających się roślin, ale ma wpływ na rozwój krokusów i żonkili. Na pewno też prowadzi do obniżenia wysokości trawy, co przy obecnej suszy to szkodliwy nonsens - zauważa prof. Łukasz Łuczaj, biolog i działacz na rzecz ochrony przyrody.
Ekspertka mówi wprost: koszenie w kwietniu negatywnie wpływa na ptaki
Wtóruje mu Monika Klimowicz-Kominowska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Koszenie trawnika w kwietniu, gdy trawa nie zdążyła zregenerować się po zimie, a na dodatek wciąż mamy przymrozki, to nonsens m.in. z estetycznego punktu widzenia. Nie zdążymy nacieszyć się rozwijającą się przyrodą, kwiatami takimi jak np. krokusy czy fiołki. W efekcie koszenia sami się pozbawiamy radości z bliskości i obserwowania przyrody - mówi ekspertka w rozmowie z o2.pl.
Jej zdaniem koszenie przede wszystkim "powoduje płoszenie ptaków w szczególnie istotnym dla nich okresie lęgowym".
Zbyt wczesne i zbyt częste koszenie traw jest niekorzystne dla całej przyrody. Powoduje płoszenie ptaków w szczególnie istotnym dla nich okresie lęgowym. Zaznaczmy, że to nie tylko płoszenie przez hałas kosiarek, ale też przez obecność ludzi. Trawniki często kosi się pod drzewami, przy samych lęgowiskach. Tym samym płoszymy ptaki w czasie budowy gniazd, wysiadywania jaj czy karmieniu młodych - wskazuje specjalistka z OTOP.
Kiedy rozpocząć koszenie? "Połowa maja"
Klimowicz-Kominowska zaznacza też, że koszenie jest niekorzystne również z punktu widzenia roślin, bo "wiele roślin zdążyło się odrodzić po zimie i wykształcić kwiaty".
Przez wykoszenie rośliny nie są w stanie zawiązać nasion. Wczesne usunięcie pozostałych po zimie roślin sprawi, że pozbawimy ptaki bazy pokarmowej np. nasion chwastów. Na ten moment wciąż mogą występować niedostatki w ilości dostępnego dla ptaków pokarmu, zatem każde źródło pożywienia jest bezcenne - wyjaśnia ekspertka w rozmowie z o2.pl.
Monika Klimowicz-Kominowska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków podkreśla, że "z punktu widzenia przyrody, im później i rzadziej kosimy, tym lepiej". Podaje jednak termin, kiedy cięcie trawy nie będzie negatywnie wpływać na środowisko.
Pamiętajmy, że w momencie koszenia płoszymy nie tylko ptaki, ale też wszystkie drobne zwierzęta. Od czasu do czasu można skosić trawnik, aby ułatwić ptakom poszukiwanie małych owadów. Najlepszy termin na pierwsze koszenie, to dopiero druga połowa maja - mówi ekspertka w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl