Zagryzły go rekiny w Morzu Śródziemnym. Ojciec przemówił
40-letni Barak Tzach został zagryziony przez rekiny w Morzu Śródziemnym. Do tragedii doszło u wybrzeży Izraela. Rodzina mężczyzny tłumaczy, że ten miał odstraszać zwierzęta za pomocą kamery GoPro.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (21 kwietnia). 40-letni Barak Tzach pływał w okolicach plaży Olga w Haderze. W pewnym momencie został ugryziony przez rekina. Świadkowie twierdzą, że mężczyzna przeraźliwie krzyczał. Po chwili zniknął w zabarwionej na czerwono od krwi wodzie.
Czytaj także: Atak rekina w Izraelu. Wiadomo, kim była ofiara
Ciało Tzacha wyłowiono z Morza Śródziemnego po 24 godzinach od tragedii, we wtorek. Służby Izraela cały czas szukają pozostałych fragmentów zwłok, należących do mężczyzny. Głos zabrała rodzina zmarłego. Bliscy ofiary twierdzą, że ten nie drażnił rekinów i nigdy nie bagatelizował ich obecności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bezzębny rekin" u wybrzeży Wietnamu. Rybak pokazał tajemniczą bestię
Wszedł do wody, aby nurkować i nagrywać rekiny. Znał się na tym. Nie chciał ich karmić, drażnić i bawić się z nimi - mówią bliscy ofiary w rozmowie z izraelskimi mediami.
Badania biegłych potwierdziły, że 40-letni Tzach obserwował rekiny, mając na sobie tylko maskę z rurką do nurkowania, płetwy oraz kamerę GoPro. Wiadomo, że jego ostatnie chwile zostały uwiecznione na nagraniu wykonanym sportowym sprzętem.
Ojciec 40-letniego obywatela Izraela widział nagranie. Wyjaśnia, że jego syn chciał odgonić rekiny. Miał delikatnie "odpychać je swoją kamerą". Nie był w stanie ich przestraszyć.
Mężczyzna osierocił czwórkę dzieci. Wiadomo, że rekiny były bardzo aktywne na izraelskiej plaży jeszcze przed tragedią. Zwierzęta zostały zauważone przez bawiące się w wodzie dzieci.